Skip to main content

Makaron ryżowy z wołowiną i prażonymi orzeszkami ziemnymi

Skład:

(przepis dla 4 osób)

makaron ryżowy (ok. 200 g)

duża kiść brokułów

kiełki fasoli Mung (ok. 120 g)

2 duże plastry polędwicy wołowej (ok. 250 g)

3-4 łyżki oleju

3-4 ząbki czosnku

2-3 łyżki sosu sojowego

1 łyżka mąki ziemniaczanej (rozprowadzona w wodzie)

2-3 łyżki sosu ostrygowego

kawałek trawy cytrynowej (ok. 15 g)

garść prażonych orzeszków ziemnych (bez soli) FELIX

2 jajka

do podania: limonka, sos sojowy

A oto jak to zrobić:

1. Polędwicę kroimy w cienkie paski. Makaron ryżowy zalewamy wrzątkiem i pozostawiamy na 6-8 minut, następnie odsączamy. Brokuły dokładnie myjemy i dzielimy na różyczki. Czosnek obieramy i siekamy na drobne kawałki. Trawę cytrynową kroimy w cienki talarki. Połowę orzeszków ziemnych miksujemy za pomocą blendera na miazgę.

2. Na patelni rozgrzewamy 2-3 łyżki oleju i podsmażamy makaron. Dodajemy lekko ubite jajka i smażymy przez kolejne 1-2 minuty. Odstawiamy. Resztę oleju rozgrzewamy i podsmażamy czosnek na złoty kolor, dodajemy trawę cytrynową, polędwicę, kiełki fasoli Mung, sos sojowy, sos ostrygowy, brokuły i mąkę ziemniaczaną wymieszaną z wodą. Smażymy przez 8-10 minut. Dodajemy orzeszki ziemne oraz część zmiksowaną. Dokładnie mieszamy i smażymy 2-3 minuty. Na końcu doprawiamy solą i sosem sojowym najlepiej wg własnego uznania. Makaron podajemy z przybranymi brokułami i kawałkami limonki (koniecznie wyciśnijmy kilka kropli limonki tuż przed jedzeniem).

Komentarz: Dzisiejszy przepis jest modyfikacją oryginalnego przepisu pochodzącego z kuchni tajskiej. Kuchnia tajska, Wydawnictwo TENTEN, Warszawa 1992.

Zapraszam również na przepisy na Instagramie MCE (tutaj kliknij)

22 Odpowiedzi do “Makaron ryżowy z wołowiną i prażonymi orzeszkami ziemnymi”

  1. Mmm….
    A na mnie w domu też dziś czeka makaron ryżowy z sosem, grzybkami mon, pomidorkami koktajlowymi i szpinakiem. Siostra pichci:) Ciekawa jestem jakie to będzie.
    Twoje brzmi bardzo zachęcająco!:)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Monika

  2. Zosiu! Pomysł świetny, zwłaszcza to miksowanie części orzeszków ziemnych – super. Bardzo praktycznie, że robisz makaron z jajkiem osobno, żeby wszystko było al dente, choć to nie włoska kuchnia;-)
    Cud, miód tylko wypróbować.
    Dziękuję za inspirację i pozdrawiam serdecznie:-)
    Marta:-)

  3. Przydałaby się ekspresowa lekcja jedzenia pałeczkami. :) Całość wygląda znakomicie!

  4. Zosieńko powiem tak świetny przepis :) na pewno go dziś wykorzystam :) odwiedzam Cię codziennie nie zawsze komentuje ale staram się korzystać :) często robię Twoje ciasta :) dziękuję i przesyłam całusy dla Ciebie i córeczki ;*

    • Dziękuję serdecznie za wiadomość i pozdrawiam stałą Czytelniczkę :-)))))

      Zosia

  5. No proszę zdrowy posiłek rodem ze wschodu :) Bardzo podoba mi się połączenie wołowiny i brokułów tez tak czasem jem tylko w innej formie. Muszę kiedy zrobić według Twojego przepisu tylko może być trochę problem ze składnikami.

  6. Za każdym razem zaskakujesz. Wypróbowałam już duuużo twoich przepisów. Ten na pewno do nich dołączy :)

  7. Orzeszków ziemnych u mnie dostatek (moja papuga je uwielbia). Będę musiala wyprobowac ten przepis- jeden składnik mam zawsze w domu!
    Zapraszam do mnie- skromne początki, taki mix, nie tylko (ale głównie) gotowanie. Doceniłabym krytyczne (ale budujące) oko eksperta. Do ‘zobaczenia’!? na http://www.allnnothing.com

  8. Zosiu!
    Kuchnia to Twoje królestwo, więc mam do Ciebie pytanie, ale techniczne i będę bardzo wdzięczna za odpowiedź… Pamiętasz może jaką nazwę mają szafki w Twojej kuchni?
    Upatrzyłam sobie w Ikei fronty Ramsjo, ale je w tym roku wycofaliw, a w sklepie pozostałe białe na ekspozycjach… wydają się żółte:) Może tylko kwestia oświetlenia, ponieważ Twoje, na zdjęciach są perfekcyjnie białe… polecasz z perspektywy czasu?
    Pozdrawiam ciepło!

  9. Zosiu! Prosze o porade. Nie mam tyle szczescia i co wyprobuje jakis Twoj przepis, to efekt koncowy mnie nie zachwyca:( chodzi glownie o to, ze mi maaaasssssa rzeczy najzwyczajniej w swiecie nie smakuje buuu:( ta potrawe zrobilam dzisiaj…bylo nawet jadalne, tylko wolowina wyszla szalenie twarda:( masz moze na to jakis sposob? jezeli opanuje to, wciagne to danie do mojego skromnego menu hehe:)

    pozdrawiam serdecznie i licze, ze w przyszlosci zaraze sie talentem, albo przynajmniej smakiem hehe:)

  10. Dziękuję za przepis z wołowinką!
    Jestem w ciąży i mam ciągły niedobór żelaza, więc aby nie łykać kolejnej dodatkowej porcji tabletek, staram się dostarczać żelazo w naturalny sposób. Ale już mi brakowało pomysłów na wołowinę (bo ile można jeść w kółko gulasz i steki pieczone?!).
    Raz jeszcze dziękuję i jutro robię na obiad! Mniam, mniam :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.