Skip to main content

Rozgrzewający krem z selera z tymiankiem i serem pleśniowym

To niesamowite jak nasze samopoczucie jest uzależnione od pogody. Co bym teraz dała za kilka promieni słonecznych! Niestety w Trójmieście od kilku dni panuje listopadowa szaruga. Przemykam się dość szybko między domem a sprawunkami, które mam do załatwienia owinięta w wełniany szal. Co prawda nie ma jeszcze mrozu, który potrafi nam dać we znaki, ale jest wiatr! Dość nieznośny i to on sprawia, że gdy wbiegam do domu z moją przemarznięta córką na rękach, obładowana jednocześnie zakupami, odebraną pocztą, zwisającym na szyi aparatem i laptopem w torbie, to marzę tylko o gorącej zupie. W takich momentach tylko to jest najważniejsze, by móc dalej sprawnie funkcjonować :-)

Skład:

1 opakowanie selera naciowego (ok. 500 g)

1 marchewka

1 szczypior (wraz z cebulką)

150 g sera pleśniowego (roquefort) 

3-4 łyżki jogurtu naturalnego

2 liście laurowe + 2 ziarna ziela angielskiego 

szczypta gałki muszkatołowej

sól morska i pieprz 

oliwa z oliwek

do podania: kawałek sera pleśniowego 

kilka gałązek świeżego tymianku

A oto jak to zrobić:

1. Selera naciowego dokładnie myjemy, odcinamy liście a łodygi kroimy na drobne kawałki. Całość przekładamy do dużego garnka o grubym dnie i podsmażamy na oliwie. Następnie dodajemy posiekany szczypiorek, plastry marchewki i dalej smażymy (ok 5-6 minut). Całość zalewamy wodą, aż po wierzch warzyw. Dodajemy liście laurowe, ziarenka ziela angielskiego i szczyptę soli. Gotujemy na małym ogniu ok. 15 – 18 minut (jeżeli trochę wody odparuje w trakcie gotowania to uzupełnijmy). Zupę odstawiamy z ognia i czekamy aż ostygnie. Całość miksujemy na gładką masę. Dodajemy jogurt, kawałki sera i ponownie miksujemy. Na końcu doprawiamy gałką muszkatołową, pieprzem i solą.

2. Krem podajemy ze świeżym tymiankiem i kawałkami sera pleśnowego.

Komentarz: Dla mięsożernych polecam wersję z podsmażonymi kawałkami wędzonego boczku – smażymy go na początku, a następnie dodajemy po kolei wszystkie warzywa.

38 Odpowiedzi do “Rozgrzewający krem z selera z tymiankiem i serem pleśniowym”

  1. Twoja zupa wygląda bardzo apetycznie… Ja na dziś też planuję krem, ale z kalafiora… z pestkami dyni i słonecznika.

    Zosiu! Ty zamiast gotować to szykuj się na jutrzejszą premierę;)
    Trzymam kciuki i jestem z Tobą myślami! Powodzenia!

  2. Ach, jak my uwielbiamy te Twoje zupy! Należą bez wątpienia do Twoich najlepszych przepisów. W niecierpliwym oczekiwaniu na jutrzejszą premierę, pozdrawiam serdecznie

  3. Czuję, że to będzie mój dzisiejszy obiad
    Cieszę się na ten przepis i mam wielką nadzieję, że ta cudowna książka nie płynie na funkcjonowanie bloga. A wręcz przeciwnie! będzie jeszcze więcej pysznych dań :)
    pozdrowienia z gór :)

  4. Zosiu, ksiazka kupiona ale jeszcze nie odberalam. Nie moge sie doczekac;) zupy, zupy…wiecej zup. Sa cudowne.

  5. Musi być pyszna!
    W Warszawie też szaruga. Czekoladowe muffiny pomagają mi przetrwać :-)
    Do zobaczenia w sobotę, trzymaj się ciepło :-)

  6. Super pomysł na chłód; prosty i pyszny:-) Seler to bardzo, mam wrażenie, niedocenione warzywo, równieź korzeń selera jest wart uwagi;-)
    Przesyłam cieplutkie pozdrowienia z zalanego deszczem południa PL,
    Marta:-)

  7. Zosiu, rzadko zostawiam komentarz, ale dziś bardzo chcę;) wczoraj w ramach prezentu miałam wybrać sobie coś ksiązkowego. Przeglądałam, wertowałam, nie mogłam sie zdecydować .Postawiłam na Twoją książkę i … do północy nie było mnie dla nikogo! Jest piękna i inspirująca! Pozdrawiam z Krakowa i gratuluję sukcesu!

  8. Zosiu, wczoraj otrzymałam książkę Twojego autorstwa:-) jest wspaniała! Oprócz inspirujących przepisów, pięknych zdjęć można tam znaleźć radość i pozytywną energię w sam raz na jesienną słotę:-) Gratuluję sukcesu i pozdrawiam z szaroburej Warszawy

  9. Zosiu, właśnie zajadam zupę – jest pyszna i robi się błyskawicznie! Co do sukienki… Ty z całą pewnością we wszystkim będziesz wyglądała znakomicie – jestem przekonana, że cała promieniejesz. I dobrze! Zamówiłam książkę w przedsprzedaży i jestem już jej szczęśliwą posiadaczką. Serdecznie Ci gratuluję! To cudowna, inspirująca lektura :) A zdjęcie… po prostu przepiękne! Pozdrowienia dla Całej Waszej Trójki!

  10. Witam, jestem pod ogromnym wrażeniem książki, którą odebrałam wczoraj z empiku. Cudne zdjęcia, świetne przepisy bez żadnych dziwactw, którymi nabijają nam teraz głowę w różnych programach kulinarnych. Fajne jest to, że nawet osoba, która przypala wodę :-) jest w stanie coś dobrego upichcić z przepisów zawartych w tej książce. Także jak na debiut, to REWELACJA. A że sama sobie Zosiu podniosłaś wysoko poprzeczkę pierwszą książką, to nie mogę doczekać się następnej :-) Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam z pochmurnego Dolnego Śląska :-)

  11. Dzisiaj zrobiłam:) pyszny krem:) Zosiu to kolejny Twój przepis wypróbowany przeze mnie ,który mi ‘wyszedł”. Nawet nie wiesz jak się cieszę:) a w weekend będę miała Twoją książkę:) gratuluję i pozdrawiam

  12. Zosiu, gratuluję książki, juz ją kupiłam i się zaczytuje :).
    Mam pytanie – czy taką zupę z selera czy tą tajską z kurczakiem zje twoja Hania?

  13. Zosiu dziś gotuję Twoją zupę wszystko już mam do niej . Mam nadzieję,że zje ją mój 2-latek niejadek do jego porcji tylko sera nie dołożę . Mam pytanie ty dajesz córeczce sery pleśniowe? . Mi wszyscy mówią by Jasiowi nie dawać jeszcze on ma 26m-cy.

  14. Zrobiłam twoją zupę z kilkoma modyfikacjami (czerwona cebulka zamiast dymki i prażone pestki słonecznika) i wyszła bajecznie pyszna:D

  15. Kolejna zupa wypróbowana: zrobiłam z dodatkiem boczku i niewielką ilością sera pleśniowego. Wyszła świetnie! Polecam na zimowy obiad! Zosiu, do siego roku!

  16. Zupa jest rewelacyjna! Zrobiłam z podwójnej ilości składników, żeby była na dwa dni, ale była tak dobra, że rozeszła się za jednym razem :) Następnym razem potroję składniki :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.