Skip to main content

Daily food diary

*    *    *

Nie taki straszny ten luty. W końcu po silnych wiatrach do naszego Trójmiasta zawitało słońce i mam nadzieję, że zostanie z nami do kalendarzowej wiosny. Tymczasem zapraszam Was do obejrzenia kilku ujęć z najkrótszego miesiąca w roku. Miłego wieczoru!

A gdzie nasza plaża?

Kamyczek na szczęście!

Ich wspólny świat!

Wśród ogromu książek kulinarnych coraz trudniej natrafić na prawdziwą perełkę. To nie jest kolejna pozycja o pięknie wystylizowanych potrawach ale książka, która w jasny i klarowny sposób zgłębia tajniki sztuki kulinarnej. A zatem jeżeli kiedyś zwarzył Ci się domowy majonez i chcesz go uratować, albo interesujesz się, jak prawidłowo doprawić kurczaka i uzyskać efekt chrupkości, czy w końcu chcesz się nauczyć, które kawałki mięsa najlepiej nadają się do duszenia / grillowania to sięgnij po książkę Samin Nosrat pt. Cztery składniki. Poradnik zyskał miano bestsellera „New York Timesa” i doczekał się ekranizacji na Netlflixie.

Przygotowania do wielkiego święta narodowego :D

Gdy powstają nowe projekty to potrzeba dużo… dobrej czekolady! :D (w Jadłosferze możecie znaleźć tę o dobrym składzie)

Narzędzia pracy :)

Zaglądam, czytam i się uczę!

Jakie smutne byłoby życie bez dobrych książek, kawy i domowych wypieków!

.. i bez kwiatów, też!

Ogórkowa z koperkiem. Ach, jak ja za nią przepadałam w dzieciństwie!

A Ty w jakim wieku ugotowałaś/eś swoje pierwsze w życiu spaghetti bolognese?

O tej porze roku nawet najdrobniejszy element zieleni sprawia, że całym sercem pragnę nadejścia wiosny. Ale jeszcze chwila. Matka Natura dobrze to wymyśliła, bo oczekiwanie sprawia, że bardziej docenimy to, co później otrzymamy. Pęk świeżych ziół ze straganu umilą te oczekiwania. Aby jeszcze bardziej poczuć wiosnę częstujemy się cukierkami Ricola, których orzeźwiający ziołowy smak sprawia, że myślami przenosiny się do słonecznych wiosennych dni.

Wiosna, która zagościła wczesną zimą :)

Niedziela. Chwila oddechu, gdy Oni robią śniadanie..

Cenna sztuka układania kwiatów :)

Śniadaniowy kadr, który nigdy mi się nie znudzi :)

Taką mam minę, gdy obiad jem na śniadanie :)

Testowanie nowych przepisów idzie nam całkiem sprawnie :P

Przyłapani na wspólnej pracy :)

Gdy zapadają decyzje, które mogą wpłynąć na dalsze relacje rodzinne :P

Domowe historie

Wspólna drzemka

Gdy walczysz o formę sprzed ciąży na długich spacerach :)

W takich momentach zapasy przecieru pomidorowego zrobione we wrześniu sprawdzają się najlepiej!

Pierwsze czytanki :)

Ulubione placuszki jabłkowe od Dziadka

Poważne rozmowy tuż przed zaśnięciem

Przekąska w biegu!

A na koniec tradycyjnie zdjęcie morza. Ukochany, uspakający widok…

40 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. Widzę, że u Was newbie rządzi tak samo jak u nas:))) kupiłam już wszystko i ciagle zaglądam w zakładkę „wkrótce”😁
    Ale gdyby ktoś czytał komentarze to podpowiem, że jakość tych ubranek jest fenomenalna, to nie rzeczy na jedno dziecko, można prać i prać i nadal wyglądają super.
    Całuje tego małego kawalera!
    Mama zdradzi Imie aby można było się zwracać bardziej osobowo?

  2. Zosiu!
    Twoje fotki potrafią ukoić wewnątrzne niepokoje, dodać wiary w lepszy dzień, zainspirować, zmotywować i… uskrzydlić.
    Dziękuję za tę swoją magiczną codzienność, którą się z nami dzielisz!

    Tego, co najpiękniejsze dla Ciebie i Twoich bliskich!!!

  3. Zosiu..Dlaczego ukrywasz buzie synka i jego imię skoro znamy Hanię.
    Przysięgam ,ze to nie złośliwośç, tylko zupełnie nie zrozumiały brak konsekwencji i logiki..Życzę Całej Roddzince Dużo Zdrówka .Swojej życzę tego samego

    • A dajcie jej święty spokój!!!!
      Zosiu tak trzymaj! To Twoja strona, Twój charakter i przez to jesteś tak bardzo autentyczna i ceniona przez nas❤️

    • Tez mnie to zastanawia …Hanie ” poznalysmy ” niemal od poczatku jak pojawila sie na swiecie , sliczna panienka z niej wyrosla :) teraz taka tajemnica dlatego ze Kasia tak robi ??? Poza tym wszystko cudowne , dziekuje Zosiu czarodziejko ze zapraszasz nas do swojej codziennosci ! Wszystkiego dobrego !! :)

  4. Piękne zdjęcia i piękni Wy :-) Kadr śniadaniowy – mój ulubiony! Moje zapasy przecieru pomidorowego skończyły się dawno temu, a miało wystarczyć do nowych pomidorów 😂 A długie spacery z maluchem uwielbiałam, i tego przy trzylatce mi brakuje, bo teraz wystarczy jej pobliski plac zabaw 😉

  5. A życie toczy się dalej…smaczne śniadanka i obiadki,nowa książka,gra planszowa,nowe kwiatki,bo wiosna nadchodzi i dzieci zawsze przy nas:)A Ty to wszystko tak ładnie ujęłaś:)
    Pozdrawiam,Aga.

  6. Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia, szczególnie po zabieganym dniu, udziela mi się wtedy błogi spokój jaki na nich panuje. A widok Gucia zawsze wywołuje na mojej twarzy uśmiech. Wygląda na takiego słodkiego rozrabiakę😎 Aż dziwne, że nie wabi się Milo 😉

  7. normalnie zazdrość, Zosia;-) u Was to chyba nie ma gorszych dni…. u nas od miesiąca grypy, zapalenia płuc i inne atrakcje zdrowotne, nie mogę się ogarnąć… a Ty zawsze taka ładna… buziaki dla Milusińskich!

    • u każdego są gorsze, a nawet całkiem złe dni. tylko tego się w sieci nie pokazuje ! tym bardziej, jeśli to jest praca zarobkowa. wierz mi, znam sporo osób, które na IG wrzucają zdjęcia i filmy z idealnego świata, a w rzeczywistości choroby, zdrady, kryzysy, problemy finansowe, depresje , psychotropy itd. Absolutnie nie mowię, że tak jest u Zosi, ale na pewno problemy są , jak u każdego. to TYLKO aranżowane zdjęcia ! Ludzie oprzytomnijcie :)

  8. Zosiu , piękne są Twoje zdjęcia😍 chciałabym przy okazji zapytać, czy „narzędzie pracy” są srebrne, czy to patery? I jaki posiadasz rozmiar płyty marmurowej ( nie stołu, tylko tej jakby deski ) pozdrowienia😀

  9. Pani Zosiu jestem pewna , że w prawdziwym życiu jest Pani rownie autentyczna i urocza jak na zdjeciach bardzo lubię do Pani zagladac to takie kojace w swiecie juz prawie bez wartosci u Was ciągle właściwa hierarchia. Zdjecia cudne dużo zdrowia dla calej rodzinki.

  10. Zosiu, a czy mogę zapytać, co „czyta” Synek? :) To jakieś karty czy okładka książeczki?

  11. Zosiu, moj Boze, tak dawno tutaj nie byłam.. A tu tak pieknie! Pieknie wygladasz! Hania taka juz duża! Gratuluje synka i życzę Wam zdrowia, duzo zdrowia, sił i radości z tak pięknej Waszej codziennosci!
    Juz częściej będę zaglądać! Jestem zachwycona tymi zdjeciami..
    Ps. Będę niedługo w Trójmiescie naszym ukochanym, od niedz do wtorku, Zosiu, jakis targ staroci możesz polecić? Wiem, ze kiedys o tym pisałaś, ale nie mogę tego znaleźć.. Serdecznie Ci dziękuję!

  12. Pani Zosiu,
    Przepiękne, pełne ciepła i miłości zdjęcia:) Cudownie się na nie patrzy i robi się przytulnie nawet w taki deszczowy dzień jaki mamy dzisiaj w Krakowie..

    PS. Bardzo podoba mi się zabudowa kaloryfera ujęta na zdjęciu z marchewkami ;-) to pewnie robota stolarza, czy może produkt ogólnodostępny?

    Serdecznie pozdrawiam,
    Asia

  13. Uwielbiam Pani bloga :) czyta się i ogląda z ogromną przyjemnością i spokojem!
    Skąd jest ta piękna maselniczka krówka?

  14. Zosiu droga, bardzo lubie zdjecia Baltyku w zimie, nie tylko ze wzgledu na brak turystow wraz z parawanami, ale glownie na autentycznosc piekna landszaftu, wraz z subtelnoscia jego barw, ktora nie wystepuje w lecie. Uwielbiam taki klimat. Czesto plaza bywa jednak wyjatkowo rozlegla, fale plaskie i dlugie, a piasek twardy jak nad oceanem. Spacer po takiej plazy uszczesliwia, kazdego(!).
    Powracajac do pozostalych zdjec to pozwole sobie zauwazyc pewien brak spojnosci w stosowaniu sztuccow. Z jednej strony wyszukane stojaczki i podporki (knife rest) na noze, a z drugiej strony niewlasciwe uzycie. Wlasnie Wlosi mawiaja “Non si fa!” (tak sie nie robi), wszystkie pasty (makarony) jadamy poslugujac sie jedynie widelcem(!). Przy dlugich makaronach dla malo wprawnych, pomocna przy nawijaniu makaronu na widelec moze byc jedynie lyzka, ale nigdy noz(!). Z zasady noza uzywamy do krojenia twardszej zywnosci. Druga kwestia to odkladanie szuccow podczas jedzenia. Robiac przerwe podczas posilku sztucce odkladamy zawsze na talerzu, widelec na godzinę 7, nóż na 5, a nie opierajac o talerz. Jedyny wyjatek to oparcie noza, widelca lub lyzki na specjalnej podporce (knife rest), ktore kiedys mignely tu na zdjeciach. Usmiechy rowniez w kierunku savoir-vivre przy stole ;). Usciski :).

    • oh witaj Gaby :D z bloga Kasi przerzuciłaś się na blog Zosi, żeby ją strofować ?
      Uważam, że druga część Twojej wypowiedzi jest zbędna :)
      “Milczenie jest złotem ” i przy tym zostańmy.
      Pozdrawiam Cię serdecznie Zosiu i rodzinkę :*:)

    • O tak Kamilo! Milczenie jest zlotem, zwlaszcza kiedy to ty milczysz! Cala twoja wypowiedz uwazam nie tylko za zbedna, ale za rownie obsesyjnia i groteskowa. Usmiechy w strone savoir-vivre, nie tylko przy stole. ;)

    • A ja popieram Kamile , brawo nareszcie ktos napisal prawde ! Wcale cie nie obrazila tylko stwierdzila to co podejrzewam wiekszosc osob drazni , droga Gaby zaloz wlasnego bloga i tam uzewnetrzniaj swoje przemyslenia i nieskonczone madrosci na kazdy temat bo to Twoje nachalne komentarze zarowno tutaj jak i u Kasi odstreczaja ludzi od zagladania na blogi , protekcjonalny ton i formulowanie przez ciebie wypowiedzi ma sie daleko od savoir-vivre na ktory tak chetnie sie powolujesz

      • …i ja również pozwolę się dołączyć z komentarzem: proszę bądźmy tu dla siebie życzliwsi❤️ Zdecydowanie za dużo w sieci miejsc z hejtem!

    • Dlaczego tak Was drażni, kiedy ktoś mądrzejszy chce Wam coś przekazać? Mam świadomość, że nastał czas stawiania prostactwa na piedestał. Ale nie akceptuję.

    • Droga Gaby,
      Te podpórki pod sztućce, które z angielska nazywasz “klife rest”, mają polską nazwę, a mianowicie po polsku mówimy na nie “koziołki”.
      Seria dfd to migawki z życia, którymi Zosia dzieli się z nami. Myślę, że ta seria, jak i cały blog Zosi są tak lubiane, bo nie ma tu przerostu formy nad treścią. Dobre maniery są ważne, ale luz i bycie sobą na codzień – ważniejsze :).

      Pozdrawiam serdecznie!
      Ania

  15. A mnie bardzo ciekawi cóż to za ciasteczka ze śliwkami, nigdzie na blogu nie znalazłam przepisu. A może będzie wkrótce. Pozdrawiam

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.