Skip to main content

Moja najprostsza, jesienna zupa warzywna

*   *   *

W ostatnich tygodniach łapie się na tym, iż stale jestem w biegu – cały czas gdzieś pędzę, odwożę, przywożę albo wracam z moich krótkich wyjazdów służbowych. Niechętnie jem poza domem, szczególnie w nieznanych mi miejscach, więc po powrocie marzę o czymś prostym i domowym. I szybkim, tak żeby móc każdą wspólną chwilę spędzić z domownikami. Jesień to bez wątpienia początek sezonu zup w naszym domu, a jeśli chodzi o nas to możemy jeść je codziennie!

Skład:

(przepis na 3-4 osoby)

2-3 ziemniaki (średniej wielkości)

1 pęczek włoszczyzny (polecam dodać tylko 1 kawałek selera)

kawałek wędzonej kiełbasy *

wody, tyle by przykryć pokrojone warzywa w garnku

3-4 ząbki czosnku

ok. 1/2 szklanki mleka lub nieco mniej śmietany 18%

4 ziarenka ziela angielskiego / 3 liście laurowe / 4 ziarenka pieprzu

sól morska i świeżo zmielony pieprz

do podania: oliwa truflowa / kwaśna śmietana

listki świeżego tymianku cytrynowego

*  może być boczek / salami lub dowolna wędlina, która została po kolacji

A oto jak to zrobić:

  1. W garnku o żeliwnym dnie delikatnie podsmażamy na oliwie lub maśle posiekany czosnek i wszystkie zioła. Dodajemy obraną i pokrojoną włoszczyznę, ziemniaki i kawałek kiełbasy. Całość zalewamy wodą, tak by jedynie przykryć warzywa. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień i gotujemy na małym ogniu przez 25-30 minut.
  2. Wywar odcedzamy, dodajemy do niego warzywa i kiełbasę, całość blendujemy na gładką masę dodając mleka lub śmietany. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Podajemy z oliwą truflową lub łyżką kwaśnej śmietany i garścią tymianku cytrynowego.

Po więcej zdjęć zapraszam na mój profil na instagramie.

22 Odpowiedzi do “Moja najprostsza, jesienna zupa warzywna”

  1. Zosiu, u nas też teraz królują zupy – najbardziej lubimy tą Twoją z gruszką i pomidorami oraz ziemniaczaną. Ta wygląda również apetycznie. Zapisuję do kajecika.
    Dobrze, że Cię ,,mamy”!

    Buziaki
    Ola

  2. Zosiu, nie rozumiem, co odcedzamy a co i do czego potem dodajemy? Wszystkie skladniki juz wrzucilismy do tej wody…

    • Agnieszko odcedzamy z liści laurowych, ziela angielskiego i pieprzu…tak żeby nie blendować tego z zupą! Pozdrawiam cieplo!

  3. Ah, super! Teraz jasne! Bardzo dziekuje i rowniez pozdrawiam bardzo cieplo (z wakacji na Bali :) )

  4. Super przepis. Jako studentka wykorzystam na pewno. I też się właśnie zastanawiałam co odcedzamy, ale widzę, że w komentarzu jest odpowiedź.:)

  5. Ja też jestem wielką fanką Twoich zup! Robię baaardzo często różne. Ta na pewno tez zrobię ??❤

  6. och, och ooooooocchhh, ale mi apetytu narobiłaś! no muszę, muszę muszę to zrobić w weekend. uwielbiam blendowane zupy, a ta wygląda na mega wstrzeloną w mój smak! i coś czuję, że to świetna baza do podostrzenia porem, cebulą, do zakwaszenia nieco barszczem białym. albo z musztardą dijon lub francuską gorczycową. albo nawet grochem lub soczewicą. No mistrzostwo. Pozdrawiam

  7. Nie jestem wielką fanką zup, ale jesienią i zimą to pozycje obowiązkowe w moim domu :) Szczególnie lubię takie proste jarzynowe:)

  8. Planuje na dzisiaj i robiac plan zakupow, nie wiem ile czego kupic z wloszczyzny. Mozesz Zosiu powiedziec dokladnie jakie warzywa i ile? Slicznie pozdrawiam!

    • Jagodo, wystarczy taki standardowy pęczek włoszczyzny – 2-3 marchewki, 1 korzeń pietruszki, 1 mały por, kawałek selera (można zrezygnować, bo seler nadaje gorzki smak). Pozdrawiam ciepło!

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.