Skip to main content

DAILY FOOD DIARY

Schyłek lata. Sierpniowe światło nie oślepia już tak jak w lipcu – staje się cieplejsze, bardziej złote, jakby wiedziało, że powoli żegnamy się z długimi dniami. W powietrzu wciąż czuć wakacyjny rytm. Migawki rozmów bez pośpiechu, wieczory na tarasie, chwile, kiedy jesteśmy tylko razem i nie istnieje żaden kalendarz, żadne listy zadań, tylko obecność i spokój. A jednocześnie sierpniowe dni to był czas intensywnej pracy. Książka domaga się pełnej uwagi, a każdy dzień dzieli się pomiędzy pisanie a smakowanie końcówki lata. Te dwa światy, czyli skupienie i beztroska – splatają się ze sobą, tworząc rytm, który jest trudny, ale też bardzo żywy.

Z każdym rokiem coraz bardziej doceniam, że po tym wszystkim przychodzi jesień. Jej powroty, jej rytuały, ciche poranki i chłodniejsze wieczory. Lubię wracać do domu, do jego stałości, do tego, co znane i oswojone. I choć lato jest czasem otwierania się na świat, to jesień przynosi mi coś jeszcze ważniejszego – poczucie zakorzenienia i radość z powrotów. Zapraszam na chwile do nas.

Z wizytą w ukochanym Wiedniu. Ładne rzeczy lubią piękne przestrzenie.

Moja stara dusza jest w niebie, czyli wspomnienia z mojego dzieciństwa znów ożyły.

Raphael, mąż mojej przyjaciółki interesuje się sztuką. Z naturalnym wyczuciem i sercem otwartym na młodych artystów. Jakaż to przyjemność przebywanie w tych wnętrzach.

Cudowny polski akcent.

W drodze po słońce i włoski klimat.

Zestaw na plażę, oprócz kremów z filtrem obowiązkowo pakujemy małe szachy.

We włoskich plażowych barach jest coś, co trudno opowiedzieć do końca. Może to ta lekkość chwili, która pachnie morzem, kawą i czymś świeżo wypieczonym. To nie są miejsca „wielkie”, a jednak właśnie tam serwują najprostsze, a zarazem najlepsze smaki. Focaccia – miękka, pachnąca oliwą, jeszcze ciepła – wypełniona mortadelą z pistacjami i kremową bufalą, staje się czymś więcej niż kanapką. To mały rytuał, który celebruje lato, podróż i życie samo w sobie.

Czytaliście?

Z morskich wybrzeży szybka teleportacja nad ulubione jezioro Garda. Kiedy starsi zmierzali się z wiatrem, my mieliśmy swoje ,,ważne” sprawy.

To prawdopodobnie jeden z piękniejszych kortów tenisowych, na których graliśmy. Ps. Godzina wynajmu niecałe 16 euro, czyli stawki mniejsze niż w Trójmieście!

W drodze na śniadanie.. no cóż, nie zawsze musi być zdrowo! :-)

Kiedy ona tak urosła? :*

Kaiserschmarrn czyli ulubione danie naszych dzieci z wakacji, o które teraz proszą. Ps. przepis będzie w nowej książce!

Moja nowa koleżanka. Co myślicie o tym, by dołączyła do zespołu Make Cooking Easier?

Włoska kuchnia choć większości z nas kojarzy się z makaronem i pizzą ma do zaoferowania o wiele więcej…

Kocham górskie szlaki stworzone z myślą o dzieciach – pełne przygód, zabawy i małych odkryć na każdym kroku. Dzieci są tak pochłonięte atrakcjami, że nawet nie zauważają, że pokonały już ponad 7 kilometrów.

To najpiękniejsze wędrówki, kiedy radość i ciekawość niosą dalej niż siła mięśni.

Lubię wracać do miejsc, które poznałam dzięki pracy nad moją książką. Tym razem byłam tam rodzinnie i to daje mi ogromną radość | Hofgut Antlas

Z wizytą u „sąsiadów”.

Kochane powroty do domu | Nasza sofa od polskiej marki Opti Sofa

Ostatnie szlify nad książką mają w sobie coś z końcówki lata. To uczucie, kiedy wiesz, że już prawie jesteś u celu, a jednocześnie każda kolejna godzina pracy odsłania nowe horyzonty. Im więcej zbieram materiału, tym wyraźniej widzę, że ta droga nie kończy się na gotowym tekście, wręcz przeciwnie, otwiera kolejne drzwi, prowadzi do pytań, których wcześniej nie zadawałam, do historii, które same zaczynają się dopraszać o uwagę.

To piękny paradoks, im bardziej domykam całość, tym mocniej czuję, że książka żyje własnym rytmem i że jej świat staje się większy, niż się spodziewałam. I w tym właśnie tkwi najcenniejsza część procesu: że finał to nie zamknięcie, ale początek czegoś nowego.

Pewnego sierpniowe wieczora, kiedy było bardzo ciepło … :)

Domowe pesto ratuje nie jeden posiłek.

Testowanie ostatnich przepisów do książki. Jestem taka ciekawa, jak ją tym razem odbierzecie? :)

Śliwki już gotowe!

Dzisiejszy poranek, kiedy wyszły do szkoły – smutno nam!

W świecie, gdzie „bycie zajętym” stało się niemal cnotą, redaktorzy zachęcają do odrzucenia spojrzenia na siebie przez pryzmat osiągnięć. Zamiast tego pozwólmy sobie na chwilę bezczynności i refleksji. Wolność od potrzeby bycia „wydajnym”, do bycia z kulturą i sztuką dla samego przeżycia, a nie dla kolejnych wpisów, recenzji czy lajków. Gorąco polecam | Miesięcznik Znak

Powracamy do naszej domowej rutyny. Pierwszy dzień szkoły, a ja już się nie mogę doczekać naszych wspólnych codziennych posiłków. PS. Wg ankiety American Heart Association (2022) która wykazała, że aż 91% rodziców twierdzi, że wspólne posiłki obniżają poziom stresu w rodzinie. A zatem osoby, które częściej dzielą posiłki z innymi, raportują wyższe zadowolenie z życia, większy poziom pozytywnych emocji i mniej negatywnych odczuć :)

Artykuł powstał we współpracy z markami Optisofa.

16 Odpowiedzi do “DAILY FOOD DIARY”

  1. Tak, Zosiu: powroty do codzienności po ekscytujących podróżach są wspaniałe. Pokazują nam, gdzie przynależymy. Znajomy smak kawy czy widok za oknem wydają się jakby piękniejsze. Też je uwielbiam. U mnie powrót do rutyny nastąpi początkiem października, po powrocie z wyczekanego urlopu (filmowa Gdynia i Portugalia).
    Pozdrawiam słonecznie z upalnego południa PL
    Marta

  2. Ależ piękny sierpień za Tobą! Cudowne wspomnienia!
    Ja musiałam odwołać mój wyjazd nad Gardę, zamiast tego miałam 2 tygodnie z antybiotykami, nie był to wymarzony sierpień…

    • Och, jak mi przykro!!! Ale wiesz.. Garda jest piękna o każdej porze roku i z pewnością na Ciebie poczeka.
      Dużo zdrówka i jak najmniej smutków!
      uściski,
      Zosia

  3. Przyjemnie zobaczyc znajome wiedenskie wnetrza na blogu. Serdecznie pozdrawia wierna od lat czytelniczka czekajac na nowa ksiazke.

  4. Przyjemnie zobaczyc znajomewiedenske wnetrza na blogu. Serdecznie pozdrawia wierna czytelniczka czekajac na nowa ksiazke.

  5. Pani Zosiu, a południe Francji? I to miejsce o którym Pani wspomniała na Insta – jakieś wymarzone :+))))))) do obejrzenia…. czekam z niecierpliwością

  6. Przyjemnie było na chwilę oderwać się od pracy, i móc spędzić z Tobą sierpień Zosiu! Dobrego dnia, twoja wierna czytelniczka

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.