Skip to main content

Szlakiem ryb słodkowodnych, czyli moja kulinarna fotorelacja

*     *    *

Uwielbiam ryby, ale to przecież wiadomo. Od dziecka mieszkam nad morzem, więc nawet chwilowy epizod niechęci do ryb (głównie tych wędzonych) szybko mi minął. Placki ziemniaczane z łososiem, pulpety rybne, zupa rybna to tylko takie sztampowe dania, które nasza Mama jednak, tak potrafiła przyrządzić, że smakiem nie przypominały tych ze stołówek szkolnych. W owym czasie ryby były zdecydowanie tańsze, bardziej dostępne a jakość bez zarzutu. Teraz dużo się mówi o zanieczyszczonych wodach morskich i oddziaływaniu środowiska na nie, więc automatycznie jemy ich mniej. Z chwilą, gdy usłyszałam propozycje w której miałabym odwiedzić trójmiejskie restauracje promujące nasz regionalny produkt, jakim są ryby słodkowodne, powróciła moja nadzieja. Pojezierze Kaszubskie pod względem zróżnicowanych gatunków ryb wiedzie swój prym. Nie ma w tym przypadku, bo jak patrzymy z lotu ptaka na Wdzydze, wraz z jeziorami Radolne, Jelenie i Gołuń, które tworzą tzw. Krzyż Jezior Wdzydzkich, zwany również „Kaszubskim Morzem” to okazuje się, że większość powierzchni, to jeziora lub stawy. Automatycznie przekłada się to na różnorodną ofertę ryb (do takich najbardziej popularnych należą płocie, okonie, liny, szczupaki, sandacze, leszcze, węgorz i ceniona wśród lokalnych hodowców – wdzydzka odmiana troci). Restauracje praktycznie z dnia na dzień musiały odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości i dostosować swój sposób działania. Niektóre zamknęły się całkowicie. Inne postanowiły jeszcze bardziej promować regionalne produkty i tym samym zachęcać przyjezdnych do odkrywania nowych smaków. Odwiedziny gdańskich restauracji, przywróciły moją wiarę, że oprócz pięknie wyglądających dań, liczy się naprawdę dobrej jakości produkt. A ja wierzę w produkty regionalne, uprawiane lub hodowane lokalnie, które nie są transportowane tysiące kilometrów nim trafią na stół. Jeżeli zatem macie w swoich planach odwiedziny Trójmiasta i chcecie mieć pewność miejsc, to zajrzyjcie pod poniższe adresy.

Restauracja Gdański Bowke

okoń smażony w ziołach / wędzone ziemniaki /  smażona marchew / fasolka szparagowa

Gdański Bowke, adres: Długie Pobrzeże 11, 80-888 Gdańsk | www.gdanskibowke.com

*     *    *

Restauracja Zafishowani

jesiotr / sos z wędzony z koziego sera z burakami / marynowane jabłka

Ryby serwowane w restauracji pochodzą z gospodarstwa Zielenica.

Zafishowani, adres: ul. Tokarska 6, wejście od ul. Długie Pobrzeże, 80-888 Gdańsk | www.zafishowani.pl

*     *     *

Restauracja Słona Woda

tatar z pstrąga

dorsz smażony / warzywa sezonowe / pure z selera

zupa rybna / pulpeciki koperkowe

Słona Woda, adres: Jana Kilińskiego 11A, 81-772 Sopot | www.slonawoda.pl

*    *    *

Więcej inspiracji kulinarnych na www.pomorskie-prestige.eu.

[współpraca]

35 Odpowiedzi do “Szlakiem ryb słodkowodnych, czyli moja kulinarna fotorelacja”

  1. Wszystko pięknie wygląda , tylko ja jako głodomor musiałabym zjeść to wszystko , aby poczuć spełnienie w żołądku 🤣
    Jedna taka porcyjka tylko rozdrażniła by mi podniebienie 🤣

  2. A może pulpety rybne z Twojego dzieciństwa wg przepisu Mamy ? Chętnie przygarnę przepis. Tego jeszcze na blogu nie było;-) Przepisy z dzieciństwa to w ogóle fajny pomysł na cykl, no nie? Pamiętam w jednych z wpisów wspomnienie o kanapkach z indykiem, jakie dostawaliście od Mamy na plażę. Aktualnie jestem też w fazie przetwórstwa;-) Na tapecie truskawki i czereśnie.

  3. Dziękuję Ci za ten wpis. Mieszkam niedaleko trójmiasta i chętnie odwiedzę polecane miejsca. Też uwielbiam ryby!

  4. Zosiu, a ja nigdy nie byłam w Trójmieście, ale od pewnego czasu marzę o tym. Jeśli jadę nad Bałtyk, to Międzyzdroje i okolice. Choć przyznam, że częściej wybieram opcję wyjazdu nad cieplejsze morze 😉🏖️
    Ale kiedy oglądam Twoje piękne kadry, chciałabym zobaczyć te miejsca na żywo.
    Wakacje właśnie się zaczęły, więc… kto wie?
    Pozdrawiam wakacyjnie i dziękuję za Twoją fotorelację. 👍😍

  5. Droga Zosiu,
    dziękuję za ten kulinarny przewodnik! Z podanych propozycji znam tylko restaurację Zafishowani. Zapisuję pozostałe na przyszłość. Właśnie wróciliśmy z ukochanej Gdyni; było cudnie. Korzystaliśmy z Twoich wcześniejszych rekomendacji min. F. Minga i Sea Food Station – pycha! Mama była oczarowana Orłowem i Gdańskiem po zmianach. To jej pierwsza wizyta po 15 latach w Trójmieście.
    Dziękuję Ci, że tak pięknie i praktycznie pokazujesz nam swoje rodzinne strony.
    Pozdrawiam słonecznie z południa PL,
    Marta:-)

  6. Droga Zosiu, fajna fotorelacja, fajne zdjęcia. Promocja ciężko doświadczonej w pandemii gastronomii to bardzo dobre działanie, nie tylko w kwestii kulinarnej, ale przede wszystkim społecznej. Wspomagajmy lokalna gastronomię, gdyz tylko dzieki nam konsumentom może przetrwać.
    Najlepsze wrażenie wizualne oddaje okoń w ziołach, czy rownie dobrze smakował? Wydawać by się mogło, ze w rustykalnej restauracji jak Gdański Bowke – notabene Bowke znaczy rzezimieszek, rozrabiaka – oferują tak samo rustykalne dania, a tu taka niespodzianka.
    Najmniej zachęcająco wyglądają dania z sopockiej Słonej Wody. Zupa rybna zabielana – czyli trik którym przez dodawanie sztuczności zabijaja podstawowy smak umami lub tuszuje niezbyt dobra jakosc ryb.
    Tatar z pstrąga wyglada ciekawie, efektownie wyglądający chips lodowy jednak podczas nieuchronnego topnienia popsuje smak, nawet gdy istotnie tatary, a szczególnie z tłustej ryby traktowane sa podczas przyrządzania lodem, jednak bez bezpośredniego kontaktu. Dodatkowo kawior na tatarze jest z łososia, a nie pstrąga, który jest drobniejszy i bardziej małosolny.
    Dziwną manierą we współczesnej polskiej gastronomii jest „kropkowanie” talerzy, która podobnie jak w przypadku tatara psuje również wygląd najbardziej przekonywująco wyglądającego smażonego dorsza. Dorsz jednak jest morska ryba, a ze względu na przełowieniem jest gatunkiem zagrożonym. Dla jego ochrony UE wydała całkowity zakaz poławiania dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego od początku 2020r. Dorsz na talerzu nie jest wiec ryba lokalna.
    Jesiotr z hodowli z Zielenicy w restauracji Zafishowani, pochodzi z województwa Zachodnio-Pomorskiego, wiec tez nie do końca lokalny. Nie tylko kawior, ale również mięso z jesiotra jest niebywałym rarytasem – taki duet świetnie wypada w połączeniu w jednym daniu. W połączeniu jesiotra z burakiem troche brakuje mi kontrapunktu, choć o tej restauracji w samych superlatywach pisała w styczniu Maga Grzebyk – Krytyka Kulinarna, co u Magdy czesto się nie zdarza. Według niej kuchnia w Zafishowani podaje na talerzu swietny produkt, rownie świetnie przyrządzony technicznie. Magdę zachwyciły szczególnie fenomenalne śledzie podane z musem jabłkowym. Troche zabrakło w relacji właśnie śledzi, które sa co prawda również morskimi rybami, jednak najczęściej stosowanym specjałem rybnym w kuchni kaszubskiej.
    Najlepsze życzenia dla pomorskiej gastronomii.
    Trzymajcie się zdrowo. Pozdrowienia :)))

    • Też bardzo się cieszę. Pozdrawiam Gaby, dzięki za wiedzę, której dostarczasz🙂 Też jestem zainteresowana, gdzie jeszcze można poczytać Twoje wpisy.🌻

  7. Super ze wróciłaś GABI. Masz szeroka wiedzę z różnych dziedzin. Może prowadzisz swojego bloga? Jeśli tak podaj nam nazwę.

    • Też zawsze szukam wpisów Gaby, jestem zauroczona wszechstronną wiedzą, jeśli gdzieś można jeszcze poczytać wpisy, komentarze Gaby chętnie dowiem się gdzie, na bloga zaglądam, jest ciekawy, choć brakuje mi w nim przepisów, zdjęcia profesjonalne

  8. Zosiu zdradź proszę skąd ta piękna spódnica, którą miałaś na sobie w restauracji Gdański Bowke.
    Dziękuję i pozdrawiam :)

  9. O Mamuniu, co za pyszności! Liczę, ze jeszcze kiedyś odwiedzę Trójmiasto i udam się w te miejsca :). Zosiu, a z innej beczki, na kilku ostatnich zdjęciach przewija się taka pleciona torebka , mogę dopytać , gdzie kupić takie cudo?:). Pozdrawiam:)

  10. Zosiu, proszę oglądnij Seaspiracy 🙏🏼 Masz wielki wpływ na swoje internautki i możesz wielu łudzić zainspirować!

  11. cudowne miejsca! ale najlepszą rybę jadłam w bardzo niepozornym miejscu w Pucku:)

  12. Bardzo fajny wpis, teraz wiem gdzie się wybrać na moja pierwsza zupę rybna. Rybę uwielbiam, ale zawsze bałam się tej zupy ;)

  13. Jest 12 lipiec od ponad dwóch tygodni nie było na tym blogu nowego postu.
    Ta strona umiera, a Ty Zosia masz swoje czytelniczki gdzieś. To bardzo przykre

    • Dagmaro, jestem na urlopie z moją Rodziną. Jeżeli zatęskniłaś to gorąco zapraszam na mój Instagram :)

    • I tak powinno być, urlop z dziećmi najważniejszy, a nie praca. Chciałam już dawno napisać, że bardzo podoba mi się, że publikujesz rzadziej. Czuje się, że masz ważniejsze sprawy. I to jest jak najbardziej słuszne. Na blogu jest już tyle postów, tyle przepisów, że naprawdę jest czym zająć uwagę.

  14. Zosiu, uwielbiam Twoje przepisy!
    Ale jestem zdania, że estetyka podania Twoich potraw jest wprost proporcjonalna do Twojego wspaniałego stylu ubierania i kreowania wnętrz!
    Wspaniale się Ciebie ogląda i czyta.
    Czy mogłabym prosić Ciebie o informację, skąd jest ta piękna brązowa(lub bordowa) duża torba, ze zdjęcia z wypadu służbowego? Z góry dziękuję! Oddana naśladowczyni kulinarna :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.