Skip to main content

Daily food diary

     W piątki z reguły wybieram się na pobliski targ na świeżym powietrzu. O tej porze roku to istne szaleństwo barw. Niesamowite, jak silne emocje potrafią wywołać przepełnione kobiałki truskawek, góry narwanych czereśni czy widok dorodnych malinowych pomidorów. Może te emocje są nieco przyziemne, ale dają mi dużo radości i zachęcają do wymyślania potraw. Takie wyprawy po świeże owoce i warzywa, są również pretekstem do odwiedzenia stoisk z licznymi drobiazgami-niespotykaną porcelaną, sztućcami lub staromodnymi drobiazgami. To nic, że wszyscy się spieszą by zdążyć na najlepsze okazje-w tej atmosferze chaosu i zamętu jest coś rodzinnego.

Na co się zdecydować?!

99 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. Zosiu jesteś śliczna !

    Co prawda mam trochę inaczej, bo kiedy idę na targ po owoce i warzywa to kiedy kupuje kolejne ilości pysznych truskawek, jabłek, pomidorów czy ogórków to myślę o tym, żeby jak najszybciej być w domu, żeby je umyć i zjeść, bez przetwarzania, na surowo ;)

    Pozdrawiam, Hania

  2. Zosiu po ciąży wygladasz zjawiskowo :) ta figura :)

    z niecierpliwością czekam już na przepisy z wykorzystaniem tych pysznych owoców z Twojego kosza :) pozdrawiam :)

    • No właśnie, kiedy Ci się udało tak.. za przeproszeniem… wylaszczyć ;-) po ciąży?!

  3. urodziłaś już Dzidziusia czy to stare zdjęcia?
    bo widzę, że brzuszek masz płaski :)

    • Tak, zrobiła te zdjęcia jeszcze w tamtym roku, kiedy był sezon na czereśnie i truskawki, żeby teraz móc się pochwalić jak szybko wróciła do formy. Wszystko było przecież zaplanowane … Kasiu… pomyśl trochę… To, że urodzi się dziecko nie znaczy, że masz wyglądać jak słoń

  4. Zosiu Zosiu,

    czekałam na wieści odnośnie dzidziusia i jak już zapewne zauważyłaś, wszyscy zwróciliśmy uwagę na płaski brzuszek na tych zdjęciach. Zdradzisz nam tajemnicę? Jeśli jednak wolisz nie, to nie odbieraj tego jako wścibskości lecz szczerego przejawu troski ;)

    Pozdrawiam z Torunia,
    Emilka

  5. Zosiu,
    wyglądasz pięknie i kwitnąco! Po ciąży ani śladu a przecież tak niedawno urodziłaś!! Fenomenalna, kobieca figura :)

    Ps. ale mi narobiłaś smaka tymi kolorami owoców :)

  6. Zosieńko, wyglądasz wspaniale, a kiedy patrze na te cudowne owoce, ubieram synka i biegnę po świeże owocki:)

  7. Zosieńko, wyglądasz przepięknie!
    Zazdroszczę emocji! Brakuje mi takich targów :( a targów ze starociami w szczególności! Na najlepszym targu, na jakim byłam, byłam w Berlinie. Teraz będę urządzać sobie mieszkanko i muszę poszukać takich miejsc w pobliżu Słupska/Trójmiasta :)
    A co ugotujesz/upieczesz z tych malinek? :)
    Pozdrawiam gorąco!

  8. Wyglądasz zjawiskowo! ;)
    Również uwielbiam chodzić na pobliski targ. Te wszystkie soczyste kolory, które wręcz krzyczą “kup mnie,zjedz mnie” ;) Aż chciałoby się coś zjeść. Człowiek tylko chodzi i wyobraża sobie w jaki sposób je przyrządzić… ;)
    Pozdrawiam!:)

  9. Zosiu właśnie takich zdjęć mi brakowało!Wyglądasz przepięknie, z tym wiklinowym koszykiem, z kwiatami.Bije od Ciebie takie szczęście i naturalność. Bardzo podoba mi się dzisiejszy post.Cieszmy się latem, owocami,zapachami,kolorami.Z uśmiechem i pozdrowieniami-stała czytelniczka Twojego bloga:))

  10. Oh ja też mam w niedaleko taki mały ryneczek gdzie dwa razy w tygodniu odbywa się handel:) Owoce i warzywa jakie można tam nabyć są o niebo lepsze od tych marketowych. Moimi ulubieńcami są pomidory giganty:) Podobno nazywają się GARGAMELE :) Słyszałyście o takich?

  11. Mieszkając w Londynie często udawałam się na takie “targi” owoców i warzyw, które również dawały mi mnóstwo radości i pozytywnej energii :) W Polsce tez mój zwyczaj jakos zanika, a szkoda. A jak córcia?Jest juz na świecie?

  12. Przepraszam Cię Zosiu, że z taką ironią w tym komentarzu pisze, ALE DROGIE CZYTELNICZKI czy nie uważacie, że to trochę nietakt ciągle pytać o dziecko Zosi, o poród, o imię, o zdjęcie, skoro Zosia do tego czasu nie wspominała o tym to znaczy że chce to zostawić tylko dla siebie i ma do tego CAŁKOWITE prawo, to wszystko to są bardzo intymne sprawy nie mamy prawa ciągle o to pytać.

    Pozdrawiam, Hania

    • A ja się z Pania nie zgodzę, skoro Zosia podzieliła się faktem,że zostanie mamą więć paytanie o dzidzię z czystej symaptii nie stanowia pytań tych ” nie na miejscu”.

      • Dziewczyny, sa jakies granice. To moze Zosia teraz ma zalozyc najlepiej bloga o dziecku? Wasze pytania sa naprawde bardzo nachalne, juz nie mowiac o waszych, nazwijmy to deliktanie – prosbach o pokazanie nawet zdjec, imion i bog wie czego jeszcze. Pewnie Zosia teraz zaluje, ze w dobrzej wierze chciala sie podzielic z nami dobra nowina. Daj komus palec, a bedzie chcial cala reke..

      • Zosia podzieliła się z nami wiadomością w stopniu w którym uznała za stosowny, poinformowała, że zostanie mamą, był nawet cykl potraw dla kobiet w ciąży, uważam, że niektóre czytelniczki publikujące kolejne pytania związane z maleństwem, porodem, etc powinny się zastanowić – jak to się dzieje, że pytań tyle a Zosia nie odpowiada – zapewne nie odpowiada bo chce to zostawić dla siebie, dla swojej rodziny i bliskich.

  13. Już po ciąży? Chlopczyk czy dziewczynka i jak ma na imię? :)

    Gratuluję utrzymania świetnej figury!

  14. Własnie ! Zosiu zdradz nam co sie urodzilo :) Gratulacje zostania szczesliwa mamusia :)

  15. przepięknie wyglądasz Zosiu, tak promiennie, widać, że jestes pogodną i szczęśliwą osobą, a po ciąży sladu nie ma:) piękna sukienka

  16. Ale mi narobiłaś smaku na przepyszne owoce, chętnie skorzystam z Twoich przepisów z zeszłego roku, ch0ciażby tarty owocowe!

  17. Uwielbiam takie wyprawy na rynek tak samo jak wyprawy na grzyby czy po prostu leśne spacery.
    Taki kontakt z naturą daje mi strasznie dużo radości…
    Dziś, siedząc w pracy nad odpowiedzią na apelację odwiedziłam Twojego bloga i strasznie uradowały mnie przepiękne zdjęcia:)
    A zdradziłabyś z jakiego sklepu jest Twoja sukienka i sweterek?

    Pozdrawiam Cię serdecznie Zosiu i po raz kolejny cieszę się z faktu istnienia Twojego bloga:)

    Daga

  18. Drogie czytelniczki, Zosia już kilka postów temu poinformowała nas, że URODZIŁA,
    więc może warto dać w końcu spokój tym pytaniom, brzuszek jak widać jest już płaski, posty pojawiają się rzadziej, nie jest chyba trudno domyślić się, że maluszek jest już na świecie.:)

    Zosiu, wyglądasz super, sukienka mnie powaliła i to jak się w niej prezentujesz.:)

  19. Zosiu moim zdaniem masz o wiele lepszy styl niż Kasia i przede wszystkim jesteś klasą samą w sobie .
    Chętnie bym zobaczyła Twoje stylizacje ubraniowe:) pozdrawiam

  20. I ja dzisiaj byłam na zakupach owocowo-warzywnych :D
    Właśnie popijam zblendowane jagody z płatkami owsianymi i mlekiem. Uwielbiam owoce!

    Buziaki, Magda
    PS.Zapraszam do siebie na nową notkę :)

  21. Pięknie wyglądasz, ja też lubię w piątek udać się na targ po owoce – truskawki i malinki dla moich Dzieci przynoszę. Poziomki są już w ogrodzie, ale ciągle im mało:)
    Pozdrawiam ciepło – pięknego weekendu życzę;)

  22. Zosiu dokładnie takie same odczucia miałam dziś jak wybrałam się na targ po zakupy oczywiście głównie owocowe ;) ciężko się nie skusić jak sezon w pełni
    Może będziesz mogła się podzielić przepisami na pyszny sok taki który potem można wypić już po sezonie ?

  23. A ja te wszystkie dobrodziejstwa lata mam na wyciągnięcie ręki w swoim ogródku :)

  24. To mój pierwszy wpis, zbierałam się długo i w końcu postanowiłam coś napisać. Po pierwsze dziękuję za przepisy, sama nie potrafię gotować ale w planach wakacyjnych jest i nauka gotowania :) Po drugie dzięki za piękne zdjęcia, biją z nich niesamowity optymizm i energia, które przechodzą na czytelnika :) Czekam na kolejne przepisy niecierpliwie. Pozdrawiam serdecznie :)

  25. Zosia, w życiu bym nie powiedziała że chwile temu rodziłaś, wyglądasz szczuplutko i bardzo ładnie.

    P.S ciasteczka marcepanowe są własnie w piekarniku, niestety masa na surowo taka dobra, że sporo wyjadłam ‘klejąc’ ciasteczka! :)

    P.P.S Wczoraj zrobiłam tort czekoladowo-limonkowy, ten bez mąki, z tartymi migdałami, jeszcze nie próbowałam bo to na wieczór ale na początku bardzo urósł i popękał BARDZO, teraz na szczescie już ‘usiadł’ i po zalaniu polewą (ja dalam czekoladowa) nie są widoczne pękniecia, jednak tak na przysżłość, co mogłam zle zrobic?

    Pozdrawiam i dziekuje za przepisy.

  26. Zosiu to prywatne pytanie ale jak twoje dziecko ma na imię. z góry dziekuje i pozdrawiam
    :>

  27. na takich targach jest bardzo fajna atmosfera :) można porozmawiać ze sprzedawcami i nie jest się tak anonimowym nieważnym jak w dużym markecie, pozdrawiam truskawkowo :P

  28. Zosiu Twoje posty są zawsze takie niesamowite. i piękne zdjęcia! wyglądasz rewelacyjnie w tej sukience i z wiklinowym koszykiem w ręku:) świetnie!

    uwielbiam takie targi, bo można znaleźć znakomite przekąski! najbardziej mam ochotę na te malinki :)))
    pozdrawiam cieplutko

  29. Czy te z Was które pytają o dziecko nie zauważyły że ona nie odpowiada na Wasze pytania i pomija je dość ostentacyjnie !!! Jest to dość sugestywne więc zlitujcie się i nie pytajcie o to ! Nie chce to niech nie mówi/pisze. A wy zajmijcie się swoimi dziećmi. To jest blog kulinarny, podkreślam BLOG a co poniektóre piszą jak do przyjaciółki

  30. Naprawdę śliczne zdjęcia!
    Taka radość z nich przemawia, że aż chce się je zjeść ze zdjęcia :D. Pozdrawiam Zosiu ;))

  31. Zosiu, codziennie odwiedzam Twojego bloga, ale prawie nie piszę komentarzy, jednak teraz nie mogłam się powstrzymać. Po pierwsze, pięknie wyglądasz, od razu widać kiedy kobieta jest szczęśliwa, cała promieniejesz :). Po drugie jakoś tak sprawiasz, że wydaje się, że Twoje życie jest takie proste, kupujesz sobie kwiatki, uśmiechasz się i w ogóle, fajnie! Pozdrawiam.

  32. kochana Zosiu, jeżeli mogłabym zasugerować to prosiłabym abyś jeden z kolejnych Twoich cyklów mogła poświęcić posilkom, które możemy wziąć do pracy. Ja niestety jestem mało twórcza jeśli chodzi o gotowanie, i u mnie mój lunch ogranicza się do kanapki, czasami jakiejś sałatki i myślę, że to nie tylko mój problem :) wydaje mi się, że wiele czytelniczek ucieszyło by się z takiego cyklu, pizdrawiam

  33. Tez uwielbiam takie targi. Tyle, ze ja na targi chodze zazwyczaj w weekendy. Kiedys taka wyprawa po truskawki byla wykatkowo owocna, za niecale 3 funty kupilam piekna akwarele :) No i dolaczam sie do calej reszty dziewczyn, pieknie wygladasz na targu.

  34. Zosiu, gratulacje!! Niech dzieciątko rośnie zdrowo a Tobie życzę dużo radości i cierpliwości. Jesteś uroczą kobietą, masz w sobie takie naturalne ciepło ;) po prostu Cudna ;)

  35. Zosiu, a ja mam zupełnie inne pytanie, skąd masz taką śliczną kobiecą sukienkę? :) Wyglądasz w niej cudownie!

  36. Zosiu mam kilka pytań:
    1. czy możemy liczyć na przepis na jakiś prosty pasztet/pasztet warzywny?
    2. jakiego cyklu możemy się spodziewać we wtorki? może koktajle/desery ew. coś na upalne letnie dni…
    3. czy jest szansa na przepis na lody własnej roboty?
    4. czy w Twoim sklepie pojawi się solniczka S i pieprzniczka P?
    Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłych upalnych dni.

  37. To koło hipodromu jest taki ładny rynek?! Wstyd się przyznać, mieszkam zaraz obok, tylko po gdańskiej stronie… Mogłabyś bardziej dokładnie napisać gdzie on jest? :) A zdjęcia w pełni oddają wakacyjny klimat! Aż chce się gotować :)

  38. Zośka! Jak ty pięknie wyglądasz! Kiedy jakieś nowe przepisy? Wiem że teraz jesteś zajęta Maleństwem, ale dodaj coś wkrótce, czekam :*

  39. Zosiu ślicznie wyglądasz, sukienka jest przepiękna… zdradź proszę w którym sklepie ją kupiłaś? Pozdrawiam

    Gosia

  40. Też preferuję zakupy na bazarze, w szczególności warzyw. Ale jakie piękne owoce na tych stoiskach. Nie znam sklepów w których można by takie kupić.
    Pozdrawiam

  41. Czytam tego bloga od niedawna w zasadzie doszłam do niego przez bloga tego o modzie, ale ładne ubrania tylko lubię a gotować i piec zwłaszcza dla innych uwielbiam, więc tamten przejrzałam i to wystarczy a zostaję tutaj.

    Zdjęcia super, rynek super, owoce i warzywa w sezonie pycha…..gdyby tylko jeszcze ceny trochę spadły, bo czasami muszę sobie odmówić tego dobrodziejstwa.

    Za to w przyszłym roku będę miała prawdziwą kuchnię i wtedy na pewno będę wykorzystywać pieczone przepisy, na tą chwilę muszę zadowolić się tym co jestem w stanie przygotować przy pomocy miksera, lodówki, grzałki na dwa garnki i niecałego 1 m2 blatu.

    A teraz zajmę się swoim dwumiesięcznym maluchem, którego mam zamiar uczyć kiedyś gotowania i próbowania normalnego jedzenia, bo ostatnio jak zapytano dzieci co lubią najbardziej to dzieci mówiły : frytki, parówki, cukierki. Aż strach pomyśleć czym żywią się codziennie nie tylko te dzieci ale i dorośli.

  42. Bardzo fajny post i świetne zdjęcia, ale wg mnie ruda Pani na drugiej fotografii będąca tzw drugim planem jest najlepsza :D

    Pozdrawiam
    Agata

  43. Ja także uwielbiam zakupy na runku, bywam na nim co najmniej raz w tygodniu :) W tym roku truskawki wypróbowałam już na milion sposobów, niestety moja roczna córeczka ma na nie uczulenie..dlatego z niecierpliwością czekam na maliny- tort Malinowy Król to mój faworyt, podbiłam nim serca całej rodziny ;) Dziękuję Zosiu za ten przepis :)
    ps. polecam metodę BLW: jeśli nauczymy już kilkumiesięczne maluchy poznawać owoce i warzywa ( ich kolor, zapach i smak), nie ma mowy, żeby zajadały się zwykłymi frytkami..Wśród takiej różnorodności produktów dostępnych na rynku, nie można od nich wzroku oderwać..a jak tu zapanować nad cieknącą ślinką ;)

  44. Te prostokątne koszyki z truskawkami na zdjęciach to są łubianki, a nie kobiałki. Kobiałka to koszyk okrągły, używany do jajek i sera. A także średniowieczne określenie kobiety.

  45. Witaj Zosiu:)
    ja mam prośbę co powiesz na jakieś posty z żywieniem malucha czy mamy karmiącej stającej sie stracić parę kg?

    Pięknie wyglądasz:)

    pozdrawiam Karolina;0

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.