To powoli staje się obsesją.. i pewnie na długo nią pozostanie! Aparat jest ze mną wszędzie-ten podręczny, telefoniczny często nie daje mi w spokoju zjeść nawet tych najmniej skomplikowanych dań. Oto kilka niepublikowanych zdjęć z ostatnich tygodni.
Nie codziennie mam ochotę na słodkie śniadanie… Ale gdy już przyjdzie ta pora, a do osiedlowego sklepiku daleko, przypominam sobie właśnie wtedy o tym przepisie. Jeśli nie mam pod ręką dwudniowej chałki, to i tak zawsze znajdę jeszcze starsze kawałki białego pieczywa. Przynajmniej raz w miesiącu zacznijcie dzień takim śniadaniem – dobry humor gwarantowany!
Zwiewność, lekkość i finezja – jak Anna Pavlova w tańcu! Jak historia głosi, tym deserem Australijczycy uhonorowali rosyjską primabalerinę podczas jej pobytu w Australii. … ja z kolei w tym roku zamierzam uhonorować nim moją Mamę i Wam również to polecam :-) !
Nigdy nie ukrywałam, że to właśnie z kuchni włoskiej najczęściej czerpię moje inspiracje … A gdyby nadarzyła się okazja w mgnieniu oka, wyprowadziłabym się na parę miesięcy do każdej z prowincji południowych Włoch. Wystarczyłyby mi krótkie chwile, by móc poobserwować poczynania sędziwych Włoszek w ich kuchniach i podpatrzeć tajniki dziedzictwa kulinarnego, z którego są […]