Skip to main content

Daily food diary

*   *   *

Z przyjemnością zapraszam Was na kilka ujęć z tego najkrótszego miesiąca i pewnie jak co roku, będę się powtarzać, że odliczamy dni do wiosny. Mam jednak przeczucie, że w tym roku zjawi się ona szybciej niż myślimy!

Mój Zanzibar oddalony parę minut od domu :-P

Niedzielne tłumy na plaży :)

Widok z orłowskiej skarpy.

Racuchy z jabłkami. W dzieciństwie zawsze były walki z moim młodszym bratem, kto zje więcej (czyt. szybciej). Teraz może trochę jest bardziej kulturalnie ale równie nerwowo. Lubicie?

U Babci ćwiczymy maniery!

Wspomnienie z dzieciństwa, czyli Inka – moja pierwsza ,,kawa”, dzięki której mogłam poczuć się na chwilę dorosła.

Tęsknimy już za zielenią!

Zielona moc! Na rozgrzanej patelni podsmażamy boczek, posiekany czosnek, por, pokrojone w kostkę ziemniaki, paprykę chili i liście szpinaku. Dodajemy brokuły i lekko przesmażamy. Następnie całość zalewamy wodą/bulionem, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień i gotujemy ok. 18-20 minut. Całość blendujemy na gładki krem. Doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem/solą lub oliwą. Prościej się nie da

Gdy chwile słabości, to Mama najlepiej wie czym swoją (dorosłą) córkę ratować :) Mój ulubiony makaron z brzuszkami, parmezanem, oliwą i pietruszką! 

Knedle ze szpinakiem ,,pobiły” rekord oglądalności! Baaaaardzo się cieszę i nadal zachęcam do odtworzenia przepisu, bo naprawdę jest wspaniały! (P.S. Na Instagramie pojawiło się sporo pytań o spódnicę, to najnowsza kolekcja od polskiej marki Marie Zeile).

Rozgrzewamy się białą herbatą z morwą i jaśminem a ze słodkości, to częstuję dzisiaj domowników szarlotką migdałową z kardamonem i cynamonem….

Moje zamiłowanie do przeglądania albumów z wnętrzami – a może jakaś drobna zmiana na wiosnę? :-)

Nie ma dnia żeby nas tu nie było – szczególnie, gdy jesteśmy już obie po wszystkich zajęciach.

Szarlotka migdałowa, która zrobiła w domu furorę (obiecałam, że opublikuję przepis, ale dopracowuję jeszcze proporcje, tak żebyście byli zadowoleni!).

Promienie słońca odczarują nawet najbrzydsze resztki :-P

Gdybyście mieli ochotę na wiosnę odświeżyć nieco garderobę najmłodszych, to polecam nasze ręcznie wykonane bluzeczki z naturalnych tkanin, które pięknie podkreślają dziewczęcość – tutaj link.

Intensywne prace nad letnim prototypem do kolekcji SOPHIE.

Każdy model wcześniej przechodzi solidne testy wytrzymałości – w tym roku jeden z modeli będzie nieco mniej formalny przeznaczony do codziennego noszenia. Mamy wielkie nadzieje, że i Wam się spodoba!

Backstage do zdjęć kolekcji naszych piżamek – efekty możecie podglądać na oficjalnym profilu instagramowym SOPHIE.

Gdy dopada Cię wieczorny głów to przegląd lodówki jest mile wskazany!

Najbrzydsza pasta z makreli, ale chodziła mi po głowie od samego wyjazdu. Twaróg ze Strzałkowa, cebulka/szczypior, koperek i trochę pietruszki, makrela, gęsty jogurt lub śmietana, odrobina oliwy, ząbek czosnku, szczypta soli, pieprzu i wędzonej papryki – ét voila! Lubicie pasty śniadaniowe czy są już passé?

Pierwsze ogrodowe porządki i sadzonki :)

W łóżku przed 21:00. Bez iphonów, tabletów, laptopów i innego ustrojstwa. Z książką, z własnymi myślami, z oknem lekko uchylonym.Z czasem dla siebie / dla nas. Staram się trzymać tej zasady. A o której Wy kładziecie się spać?

Jedność :*

Przebudzenie :*

Gdynia 6:45 rano, widok na Skwer Kościuszki – a ja w drodze do ustawienia się w kolejce po najlepsze pączki w tzw. Pączusiu. Determinacja, łakomstwo czy poświęcenie dla reszty domowników? :-P

Niech żyje Tłusty Czwartek!

Marka YOPE wyprodukowała najnowszą linię kosmetyków specjalnie przeznaczonych dla najmłodszych (są naturalne, delikatne i nie podrażniają skóry dziecka) a dodatkowo, to co nas w nich ujmuje to ich design, czyli świat wykreowany za pomocą przyjaznych rysunków. Z etykiet spoglądają różne, zmyślne zwierzątka. Znacie?

Widoki na włoskie Dolomity są wciąż w naszych sercach!

… i ich desery też! :-))))

Wieczorne plotki z najbliższą przyjaciółką z zerówki :*

17 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. Jak zwykle fajne podsumowanie :)

    tak tak, na przepis na szarlotkę wciąż czekamy :D

    pięknego tygodnia życzę :*

    • … i również życzę miłego wieczoru! P.S. Właśnie zabieramy się za cowieczorną dawkę Tupcia Chrupcia :-P

  2. Cudowny przegląd miesiąca, Zosiu! To chyba mój ulubiony cykl;-) Pozdrawiam z wiosennego już, mamy nadzieję, południa PL,
    Marta:-)

  3. Ale piękny wpis takie bajkowe zdjęcia 😁 ja aktualnie na smutniejszym etapie życia,ale do przodu jutro bedzie lepiej

    • Marzenko trzymaj się :) Po smutnych dniach zawsze wychodzi to upragnione słońce :)))***

  4. Piekne zdjecia. Mam pytanie dotyczace- z kad jest ta czerwona sukienka w kwiaty- jest piekna.
    Ps. za kilka dni odwiedze trojmiasto na “miedzynarodowy Dzien Kobiet” weekend. Kazda sytuacja jest fajna do swietowania.
    Pozdrawiam, Dorota

  5. Ten luty jednak nie był taki straszny ;)
    U Ciebie jak zwykle magicznie.

    Czekam na przepis na szarlotkę :P

    Pozdrowienia

  6. Droga Zosiu, na szczescie luty taki krotki, szybciej ukazal sie najmilszy cykl. Najmilszy bo tyle milutkich i cieplutkich zdjec co miesiac. Do serca przypadlo mi tym razem najbardziej zdjecie twojej corki na kursie manier przy stole. Cudownie, ze twoja mama uczy twoja corke, bo zostanie na zawsze, a od babci na jeszcze dluzej. W swoim czasie moja corka poza przestrzeganiem manier w domu, byla rowniez na kursie, gdzie poza manierami przy stole dzieci uwrazliwiano na zywnosc, rozpoznawanie smakow. Czym skorupka za mlodu… Przykry to widok, kiedy fajnie wygladajacy ludzie gestykuluja sztuccami, nie potrafia trzymac kieliszka z winem, ukladac serwetki na kolanach, o filetowaniu ryby na talerzu nawet nie wspominajac. Ale Hania jak dama, zupa z filizanki, czy to rosolek? Bez rosolow nie jestem w stanie przezimowac. Ale teraz juz marzec, wiec u mnie nastepny czas rybny. Najsmaczniejszych ostatkow i milego poranka.

  7. Luty, choć często zimny i krótki to jednak bardzo miły dla oka (do tego mój urodzinowy;))
    Jak zwykle pięknie u Ciebie na zdjęciach i w życiu… Zosiu! Pozdrawiam ciepło i życzę jak najwięcej słońca!!!

  8. Przepiękne zdjęcia :) Ja cały luty byłam chora i niemile wspominam ten czas, ale miło popatrzeć na takie piękne podsumowanie :)

  9. O matko uwielbiamy paczusia.jestem ze stolicy ale Gdynie kochamy i czesto odwiedzamy.nie moze obyc sie bez codziennej wizyty w paczusiu.a ich maslankowe no pycha. Az tesknie….

  10. Uwielbiam Daily Food Diary! :) Zosiu, jak twój drugi piesek? Pytam bo ostatnio mało co na zdjęciach

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.