Październikowe dni stały się krótsze, ale wciąż potrafiły być intensywne. Jak zawsze, codzienność przenikała się z różnymi rolami, które starałam się balansować – między obowiązkami, gotowaniem, pisaniem a byciem mamą. Zachowanie równowagi między pracą, pasją i tym, co naprawdę najważniejsze, jesienią zawsze wydaje mi się trudniejsze. Wieczorem, gdy wszystko cichnie, najważniejsze są te małe ramiona i wtedy wiem, że to był dobry dzień. Ostatnie dni były też intensywnym czasem domykania wszystkich wyzwań związanych z moją nową książką o Południowym Tyrolu – dopieszczania szczegółów, ostatnich poprawek i niekończących się maili. Strony właśnie się drukują, a ja czuję ogromne emocje, że ten projekt już za chwilę stanie się rzeczywistością.
W przeciągu godziny tysiąc osób zapytało o ten przepis.

Gdy faktycznie zabieram się za długo planowane popołudnie filmowe, ale w tle czekają półki do zawieszenia, sterta prania do wyprasowania, a zza biblioteki słyszę wołanie córki, żeby przepytać ją z Powstania Listopadowego | Napar z rumianku moim październikowym sprzymierzeńcem.

W Sominku u naszych Przyjaciół.

Jesienne grzybobranie, czyli cudowny czas wśród przyrody, która też już powoli zwalnia.

Pieczona brukselka z sosem sojowym, miodem, czosnkiem, wędzoną solą i tartym parmezanem.

Lubię gotować w tej kuchni, szczególnie gdy wokół sami pomagierzy z głodnymi brzuszkami.

Jestem z tego pokolenia, które lubi mieć pod ręką słoik zawekowanej zupy – szczególnie jak wracam z dzieciakami, umordowana po całym dniu pracy i wiem, że zaraz będzie nerwowo, bo wszyscy głodni. Znacie to uczucie, prawda?

Weekendowe przyjemności.

Tak, wiatr mamy zawsze! W Trójmieście o tej porze roku warstwy mile widziane, szczególnie jak przemieszczamy się na rowerze.

Zupa z ostatnich podgrzybków znalezionych w lesie. Przepis znajdziecie na blogu | Jabłkowe racuchy na podwieczorek.


W końcu jest w Sopocie miejsce, gdzie można zjeść śniadanie już od 8:00, zanim miasto naprawdę się obudzi. Tu kawa smakuje spokojem, a przez okno widać liście drzew albo błękit morza. Jest przytulnie, cicho, bez turystycznego pośpiechu i przesady. Z lekkością, jakby czas naprawdę zwolnił.

W symbolice kwiatów dalie oznaczają wdzięk, elegancję i siłę ducha. W naszej orłowskiej Pracowni Florystycznej Narcyz zawsze znajdę coś wyjątkowego.

Październikowe poranki w których świeciło słońce. 
Gdy wiem, że za chwilę spędzę jedno z najmilszych jesiennych popołudni. Lecę do Ciebie synku.

Zero waste? Ja to nazywam ,,jedzeniem po dzieciach”. Nowy trend, stary smak! A pralina DESEO z orzechów włoskich, to jedno z moich najlepszych jesiennych odkryć.

Orłowo w jesiennych barwach. Czyż nie piękniej niż w sezonie letnim?

Sernik z pieczoną gruszką. W tym momencie zapominam o poczuciu skromności i obiecuję, że lepszego sernika, napewno nie upieczecie!

Najlepsze rozwiązanie, gdy potrzebujesz kruchego spodu do sernika. Ciasteczka z Piekarni Oskroba.

Kto jeszcze nie wdział, to gorąco polecam – mój domowy eliksir.

Nie ma nic piękniejszego, gdy widzisz, że bliscy spełniają się zawodowo – a jeszcze więcej emocji daje chwila, gdy sukces przychodzi do tych, którzy są tak blisko serca :*

Gdy na Krakowskim Przedmieściu teraźniejszość miesza się z duchem XIX wiecznej Warszawy.

Warszawa, rok 1878, czyli sceneria z planu zdjęciowego do filmu pt. Lalka.

Nastrój, jak z paryskich salonów. Dźwięk sztućców miesza się z cichym szmerem rozmów. A w powietrzu unosi się świeży zapach kawy i elegancja dawnych czasów. Przy stolikach ciekawe twarze – skupione, uśmiechnięte. Jakby na chwilę zatrzymane w muzyce Chopina. No co mam Wam powiedzieć… kocham ten nastrój w Kawiarni Hotelu Bristol.

Deser ,,wiśniowy nokturn” inspirowany muzyką, życiem i polskimi smakami Chopina.

To tu pojęcie gościnności nabiera innego znaczenia. A jedzenie w pokoju to już totalna rozpusta.

Czy Wy też to widzicie?

W monumentalnych murach Teatru Wielkiego zabrzmiały melodie, które na moment przeniosły Warszawę do serca Francji.

Jesienne wieńce z Narcyza to więcej niż dekoracja – to małe przypomnienie, że nawet listopad potrafi być piękny.


Proces twórczy, który wymaga podwójnej dawki kawy, cynamonek i …wzajemnej inspiracji. Trzymajcie kciuki!

W domu obiad smakuje jednak najlepiej!

Czyżby powrót do uwielbianych omletów?

Gdy odwiedzasz stylowe miejsce w Trójmieście, czyli z wizytą w Mood Store. A ten piękny sweter, to nie tylko pomysł, ale historia 10 lat pełnych pracy, radości i pasji. Dziewczyny z MLE znów udowodniły, że z serca można stworzyć wszystko, co piękne, i że dobry gatunek i jakość bronią się same. Kto jeszcze nie uzupełnił garderoby w piękne jesienne swetry, niech szybciutko nadrobi klikając tu.

Moje gratulacje, girls!

Sth new is coming…

Co dwie głowy to nie jedna!

Więcej szczegółów już niebawem!

A teraz zaszywamy się w domu z gorącą szarlotką. Listopad zapowiada się bardzo intensywny!
Artykuł powstał we współpracy z markami Piekarnia Oskroba, Deseo.


Cześć Zosiu,
wracam z pytaniem o okap. Z jakiego tworzywa jest „sztukateria”? Czy to styropianowe wykończenie?
Pozdrawiam
Aniu,
okap jest drewniany :) a boazeria wokół z mdf :)
Uściski!
Zosiu,u Ciebie każdy miesiąc to tylko kwestia nazwy,bo każdy jest piękny,bez względu na to do jakiej pory roku należy💚A kawa z Chopinem to jest coś!😍
Brawa dla utalentowanego baristy !🤎
Prawda?!🥹💖
Agnieszko,
kochana jesteś! Dziękuję bardzo za Twój czas tu :*
Zosiu, czy wiesz może, skąd Wiktoria ma tę swoją marynarkę w jodełkę? Zwróciłam na nią uwagę już na fotorelacji z Islandii, ale nie chciałam wtedy zawracać Ci głowy na Instagramie. Teraz, gdy znów ją zobaczyłam, pomyślałam, że jednak zapytam :)
Kasiu,
to chyba od dziewczyn z MLE.
Uściski!
Bardzo lubię tu zaglądać i napawać się Waszym rodzinnym ciepłem, którego tak mi w życiu brakuje.
Paulo, dziękuję Ci za miłe słowa.. kochana jesteś!
Pięknego poniedziałku!
Pani Zosiu,
Uwielbiam Południowy Tyrol. ♥️ To miejsce naszych zaręczyn, a w przyszłym roku również miejsce naszej podróży poślubnej. Cudowny klimat, piękni ludzie, ten obecny spokój.
Z radością czekam na Pani nową książkę! 🫶🏽
Uściski,
Magdalena
ALe się cieszę! Dziękuję Ci za wieści!!!
Masz klasę dobry gust i smak!
Nie da się tego kupić za żadne pieniądze, człowiek się z tym rodzi! Gratuluję bardzo lubię Twoję podsumowanie miesiąca ❤️👌👍
Cudowny miesiąc! Nie wiem jak to robisz, że każdy miesiąc, nawet ten jesienny jest taki uroczy!
Magdaleno :****
Kochana jesteś! Dziękuję za odwiedziny!
Zosiu!
Ja mam pytanie odnośnie Twojej kuchenki LaCanche, czy jesteś zadowolona? Czy dobrze Ci się na niej gotuje? I czy sprawdza Ci się taki piekarnik „bez szybki”? :D Byłabym Ci bardzo wdzięczna za informację, bo jestem na etapie decydowania czy zamawiać. Pozdrawiam ciepło!
Kingo,
jest uwielbiana przez nas od lat. Teraz jestem w biegu, ale chętnie wieczorem przysiądę i napiszę parę słów. A brak szybki, to nie problem.
Zosia