Skip to main content

Daily food diary

*    *   *

Nie ze wszystkim sobie radzę, ale próbuję, jak mogę. Próbuję zaklinać rzeczywistość, bo mam dla kogo. I za to dziękuję losowi każdego dnia. Tradycyjnie zapraszam Was na podsumowanie miesiąca.

Domowe kąty w popołudniowym świetle.

Próbując zaklinać rzeczywistość.

Do Wielkanocy pozostało jeszcze 11 dni…

Chwilowa domowa cisza, przerywana piskiem mew.

Gdy pracuję z wdzięczną masą :)

Gdy razem pracujemy z moją Karoliną..

… to powstają takie cuda, które później odtwarzacie swoim bliskim.

Ten przepis przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, a na przesyłanych Waszych zdjęciach, bułeczki prezentowały się jeszcze lepiej, niż nam! Ciasto drożdżowe, biała czekolada wymieszana z pastą pistacjową, to zdecydowanie najczęściej odtwarzany przepis od początku roku :)

Czas na sernik!

Pocieszny widok :)

Wizja wspólnej kolacji z przyjaciółmi.

Wiosenny poranek. Dzień dobry mój domku kochany!

Praca, praca, praca :)

Racuchy jabłkowe z niecodziennymi konfiturami, prosto z Sycylii od InCampagna.

Ta pierwsza od góry – to konfitura z gruszek i białej czekolady.pod nią, konfitura extra pomidorowa. Obie smakują najmłodszym!

Kochanie, zrobisz nam kawy?

Król wszystkich deserów. Tort bezowy mojej Mamy z kremem maślano-karmelowym.

Moja ferajna :*

Mamo, mamy coś słodkiego w domu? – ja mam i mogę Was poczęstować :)

Rzemieślnicze kremy od ulubionych Sticky Blenders. Nawet dzieciom trudno się opanować, przed wylizaniem całego słoiczka.

Dla wszystkich Czytelników MCE mam kod zniżkowy, na hasło: MAKECOOKINGEASIER upoważniający do rabatu -10% na wszystkie produkty. Ważny do 17.04.

Nasza domowa pizza. Gdybyście potrzebowali przepisu na niezawodne ciasto, to proszę bardzo (uprzedzam, że warto od razu podwoić ilość składników).

Cheddar, szalotka, salami, świeżo wyciśnięty czosnek (dodany dopiero po upieczeniu).

Każde ciasto wymaga dużo miłości :D

…i odpowiedniej współpracy!

Przy takim tempie, trudno zrobić jakiekolwiek zdjęcie finalnego efektu :)

 

Szukając promieni słońca.

Mój balans.

Tzw. happy hours, czyli poranny jogging.

Wieczorową porą w dziewczyńskim towarzystwie :*

Zapiekanki z serem. Nigdy nie odmawiamy :)

U kochanych Pań z Pracowni Florystycznej Narcyz.

Dzieciństwo. Każdy wspólny moment darowany :*

Tarty parmezan i odrobina risotto, czyli odpowiednie proporcje dla mojego syna :) Czyżby miłość do parmezanu, po swojej mamusi? :D

Idziemy załatwić bardzo poważne sprawy!

To mała kropla w morzu potrzeb, ale staramy się, jak możemy.

Jeżeli macie zbędne (ale nowe!) materiały plastyczne, to podzielcie się nimi z nowymi uczniami sopockich szkół, czyli dziećmi z Ukrainy. Zbiórka takich materiałów, jak bloki rysunkowe i techniczne, farby, kredki, mazaki, plastelina itp. jest organizowana przez Państwową Galerię Sztuki w Sopocie. Wszystkie akcesoria są systematycznie przekazywane szkołom w Sopocie, które przyjmują ukraińskie dzieci.

Gdy za oknem pada śnieg..

W trakcie sesji zdjęciowej.

Już niebawem efekt końcowy na blogu. Zajrzycie?

Symbolika zbliżających się świąt.

Czy to mój ukochany zajączek?

Poranek, 6:40. Poważne centrum dowodzenia.

Pankejki z syropem klonowym i bananami.

Poranna kawa w biegu.

Tu mogę się schować do lata!

Sałata rzymska i awaryjny sos, który staram się mieć pod ręką. Do słoika przelewam oliwę z oliwek, 1-2 łyżkę miodu, szczyptę prażonego sezamu, sok z 1/2 cytryny i ocet balsamiczny. Wystarczy zamknąć słoik i wstrząsnąć.

Kolacja przy (już) świetle dziennym, czyli ulubiona sałatka mojej córki.

Tuńczyk z puszki, kukurydza, plastry szalotki, odrobina majonezu, garść posiekanej pietruszki, szczypta soli i pieprzu.

Bazie.

Samo życie. Zupa ogórkowa i stos czekającego prania. Zacznę od zupy :)

Lody. Moje prawdziwe uzależnienie. Pozostali domownicy też ,,w tym siedzą” :)

,,Mała czarna”. 

Gdy natura potrzebuje odrobiny wsparcia. Nowa linia kosmetyków Givenchy Beauty.

Poranna sałatka piękności, czyli siemię lniane (zalane wieczorem wodą), garść mieszanki orzechów, nasiona goji, kawałki jabłek i mus z truskawek.

Nowa linia Prisme Libre Pressed Powder, to kwartet prasowanych pudrów, które ujednolicają, matują i rozświetlają cerę. Wiosenne antidotum dla poszarzałej cery, pozostawiające świetliste, niewidoczne, matowe wykończenie makijażu. Puder dostępny jest w sześciu czterokolorowych harmoniach zaprojektowanych tak, aby pasowały do wszystkich typów karnacji – więcej szczegółów tutaj.

Pa pa, zimo!

My sami, czyli pierwsze w tym roku, męskie grillowanie.

Pieczone ziemniaki, piersi z indyka moczone przez kilka godzin w mleku i przyprawie curry oraz dwie proste surówki z marchewki z jabłkiem i pomidorów z ogórkami gruntowymi i szalotką.

Ucieczka na wieś.

Poranek, który zwiastuje nadejście wiosny | Biegam z Monią w akompaniamencie śpiewu żurawi.

Cieszymy się wiosną – na chwilę zapominając o wszystkim…

Po powrocie do domu, w swoim żywiole.

Wiosenne cięcie – na zdjęciu gałązki bzu. Pąki pojawiły się trzy dni po wstawieniu do wazonu z wodą.

Pan ogrodnik i jego poważna mina *

Moment wynagradzający prace ogrodow-balkonowe :)

Ktoś tu też się zmęczył.

Moi dzielni pomocnicy.

Od razu przyjemniej się odpoczywa (gdyby tylko temperatura sięgała chociaż dziesięciu stopni C :)

Po pracach ogrodowych, domowy rosół rozgrzewa znakomicie!

W nagrodę za dzielną pomoc, odwiedzamy naszą ulubioną księgarnię Ambelucja.

Polecam. Pachnie jabłkami i cynamonem. 

A jaka jest Wasza ulubiona babka wielkanocna?

Akcesoria do zdjęć.

Mój asystent, wiecznie uśmiechnięty :*

Wiosna, nadzieja na lepsze..

Sałata rzymska, hummus pomidorowy, garść kiełków z brokułów, resztki pomidora, czyli szybki lunch zabieganej mamy :)

Każda pora do biegania jest dobra.

Miła perspektywa sobotniego poranka :)

Przegląd wiosennej prasy :)

Gdy potrzebuję drobnych zmian w domowym otoczeniu.

Naleśniki, nieco inne. Przepis znajdziecie tutaj.

Kusząca perspektywa.

Oni :*

… jeżeli dotrwaliście do końca tego wpisu, to w podziękowaniu za Wasz czasu tu, dedykuję Wam ten magiczny zachód słońca nad orłowską plażą.

To było dosłownie parę dni temu…

41 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. jak nigdy uspokoił i ukoił mnie ten wpis…jak dobrze, że był taki długi…dziękuje!!!

  2. Cudny, kojący wpis Zosiu, na który zawsze czekam zaglądając tu po kilka razy dziennie:-)
    Codzienność jest NAJważniejsza, wtedy i święta są wyjątkowe.
    My też uciekamy na weekend za miasto, do winnicy.
    Pozdrawiam słonecznie z nieco już wiosennego południa PL,
    Marta:-)

  3. Twój synek jest cudowny! Mój też był takim śmieszkiem blondaskiem! Teraz 13 lat. Dziś wróciliśmy właśnie z szycia głowy a miesiąc temu złamany palec😎 accident prone😉 i w sumie nie mam czasu zamartwiać się bardziej odległymi sprawami. Zawsze jak mi zaczynają jakieś wojny itp. chodzić po głowie, to dostaję od życia prawy sierpowy i słyszę: hej zajmij się tym, co tu i teraz! A nie czymś, na co i tak nie masz wpływu! I tego się trzymam!

  4. Dziewczyny kupcie sobie suszarki do ubrań. Wyjmuje się mięciutkie suche pranie. Po domu nie ma porozwieszanychh nieestetycznych stojaków na pranie. Wydatek nie duży. Da się ustawić nawet w kuchni bo potrzebny tylko kontakt. Polecam

    • Też tak pomyślałam, a potem o tych wszystkich lnianych rzeczach, które często widać na blogu. I innych, z naturalnych materiałów. Mam suszarkę od pół roku i stwierdzam, że zmniejszyła wszystko, co nie było sztuczne.

    • mam suszarki do ubrań, w międzyczasie już kilka, od 15 lat. Nie wyobrażam sobie bez nich życia. trzeba umieć je umiejętnie obsługiwać, ot cała tajemnica. Lepsza rzecz nawet niż zmywarka. Polecam.

    • Nie każdy potrzebuje / chce mieć suszarkę, mimo, że go stać i ma na nią miejsce 🤷‍♀️

    • Nie każdy potrzebuje / chce mieć suszarkę, z różnych powodów, pomimo wystarczającej ilości miejsca i pieniędzy

    • Ja też nie wyobrażam sobie życia bez suszarki do ubrań:-) Oprócz wygody, miejsca i czasu, przede wszystkim mniej kurzu:-) Ale lnu nigdy nie suszę w niej:-)

      Zosiu, jak zwykle cudowny, nastrojowy wpis:-)

      pozdrawiam, serdecznie!

  5. Czekałam, czekałam i się doczekałam 🥳 Każdy wpis z tego cyklu ma dla mnie moc terapeutyczną. Tak pięknie opowiada Pani o codzienności, relacjach ludzkich ale przede wszystkim o tym, co w życiu ważne- szacunku i miłości. To wartości, o których wielu z nas zapomina w codziennej gonitwie. A nie ma nic piękniejszego nad czas poświęcony drugiemu człowiekowi. Pozdrawiam serdecznie !!!!!!💐💐

  6. Też czekam najbardziej na te comiesięczne relacje, u Zosi, jak i Kasi :)
    Dziwna fascynacja obcym życiem ;) Ale serio, to po prostu zdjęcia są tak ładne, że są jak deser w ciągu dnia :)
    Intrygujący talerz nad kuchenką – przypadek, bo ładny, czy jesteś fanką książęcej pary? :)
    Nie poznałabym z napisów, ale data jest także na mojej pamiątkowej puszce na herbatę, z wizyty w UK ;)
    To nie zarzut, ale chyba nie jesteś pedantką? Ta ilość rzeczy na blacie i niepodomykane szafki :) Ja jestem, więc rzucają mi się w oczy :)

  7. Zosiu, chyba dziś wszyscy doceniamy codzienność jeszcze mocniej. Cieszmy się każdą wspólną chwilą . Cieszmy się naszym spokojem.
    Mój 3-letni synek tez kocha parmezan! Ucieszył mnie kształt Waszej pizzy ! Ileż ostatnio ja naciągałam te placki żeby choć przypominały koło . A ostatnio mi zniknęły 2 sztuki w 10 min w zupełnej i nienaturalnej w naszym domu ciszy … chyba smakowała ! Muszę wypróbować przepis na babkę i ten wspomniany przez czytelniczki sernik z białą czekoladą . Gorące pozdrowienia !

  8. Zosiu, nie mogłam się doczekać DFD. 😊Cieszę się, że taki długi. 😍Zachwycają mnie Twoje kadry.
    Trzymajcie się ciepło, wiosennie. 🌿🌸💕

  9. Dziękuję… za normalność, spokój i te parę chwil ukojenia Twoimi zdjęciami. Tęsknota za morzem nabrała sił :) oby do lipca :) Pozdrawiam wiosennie i świątecznie

  10. Zosiu,
    cudowne zdjęcia. Bije od Ciebie taki spokój i ciepło, że od razu człowiekowi po obejrzeniu takiej relacji jakoś lżej się robi.

    Czytam bloga od samego początku, w tym roku na Wielkanoc planuję zrobić ponownie(!) czekoladową babkę, na pewno wypróbuję również przepisu na chlebek jabłkowy. :)

    Uściski z Warszawy! Dużo zdrowia i choć odrobiny spokoju w tych przedziwnych czasach.

  11. Zosiu czekałam i czekałam i się doczekałam😊 uwielbiam te Twoje wpisy z podsumowaniem miesiąca🥰 na chwile mogę się oderwać od mojej rzeczywistości i przenieść się gdzieś indziej – do Ciebie . Pozdrawiam serdecznie . Ps. Hania to już duża Panienka 😊

  12. „Próbuję zaklinać rzeczywistość, bo mam dla kogo” – to chyba jedne z piękniejszych słów, jakie kiedykolwiek przeczytałam <3 Sama mam półrocznego synka i całym sercem rozumiem, co Zosiu miałaś na myśli. Dziękuję Ci za ten wpis i spokój, jaki z niego bije :)

  13. Zosiu, a możesz napisać skąd ta czarna mała torebka, którą nosisz przez ramię?Dziękuję!

  14. Zosiu,serce tego wpisu…”dzień dobry mój domku kochany!”❤️Mówię tak zawsze jak wracam po dłuższej przerwie(krótszej też😉).A jak wyjeżdżam”do zobaczenia domku kochany”😘

  15. Jakby spokojniej sie zrobilo:) Nawet slonce wyjrzalo zza chmur w mojej czesci swiata:)

    Serdecznosci wiosenne Zosiu.

  16. Hej Zosiu. Jestem niezmiernie ciekawe skad obraz na pierwszym zdjeciu? Jest nietuzinkowy! Z gory Dziekuje I pozdrawiam

    • Dominiko, to malarstwo mojej śp. cioci (siostry mojej Mamy). Była bardzo zdolną i utalentowaną malarką (muzeum w Wenecji ma do dzisiaj jej obraz). Niestety zmarła w bardzo młodym wieku…

  17. Zosiu, przyjemnie się czyta i ogląda twoje wpisy na blogu. Dziękuję za miły początek dnia.

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.