Skip to main content

Daily food diary

*    *    *

Wakacje w tym roku mamy trochę z doskoku i chociaż marzę o dwóch tygodniach (ten przywilej ostatni raz mieliśmy wspólnie z mężem na studiach) to i tak cieszę się z naszych krótkich wypadów poza miasto. W ostatnich dniach odwiedziliśmy najbliższe regiony: Kaszuby, Warmię, Bory Tucholskie. Może trochę po omacku ale za to spontanicznie w pięknych okolicznościach przyrody. Wciąż zachwycam się przydrożnymi, starymi alejami topolowymi, łąkami pełnymi maków i chabrów… tyle naturalnej przestrzeni, gdzie człowiek może cudownie wypocząć. A pod wieczór wracamy do domu z polnym bukietem rumianku i apetytem na domową szarlotkę. Przestałam już liczyć, która to z rzędu – w końcu rozpoczął się na nią sezon! Jeżeli zatem dysponujecie wolną chwilą to gorąco zapraszam na lipcowe migawki.

Mały pit stop! Mam wrażenie, że w wakacje dzieci więcej jedzą :-)

Niedziela, minęła 9:00! Szarlotka, drożdżowe i chlebek bananowy (solony karmel już kupny ale i tak dobry). To co komu?

Z moją Przyjaciółką na zakupach :*

Domowe leniwe z prawdziwą wiejską śmietaną, podsmażoną bułką tartą i konfiturą wiśniową.

Parę nowych rekwizytów do zdjęć i nowego projektu :) (pytaliście się na Instagramie, gdzie najlepiej kupić drobne akcesoria kuchenne – ja najczęściej wypatruję na olx.pl lub na rynku ze starociami, np. w Sopocie, przy Hipodromie we wtorki / piątki, od 8:00 do południa).

Wakacje w ogrodzie :)

Zakaz kąpieli w morzu (nieszczęsne sinice) pokrzyżował nam wakacyjne plany, a tak by się chciało w morzu wykąpać. Najprzyjemniej pod wieczór, kiedy piasek jest nagrzany i plaże powoli pustoszeją. No nic czekamy. A w zastępstwie bierki, czarny piotruś, farma, zgadnij kto to? i pasjansiki. W co jeszcze lubiliście grać w dzieciństwie?

Na słodkości pora zawsze się znajdzie!

Sezon na szarlotkę – przestałam już liczyć, która to z rzędu :)

Pieczywo na weekend. A po jakie produkty Ty jedziesz na koniec miasta?

W Gdańsku zaczął się słynny Jarmark Dominikański i potrwa do 18.08. Byliście już?

Moja Mama testuje włoskie przepisy – i to z jakim wspaniałym skutkiem! Jeżeli poszukujecie autentycznych przepisów i pięknych opisów to sięgnijcie po książkę autorstwa Bartka Kieżunia pt. ,,Italia do zjedzenia” Jesteśmy z Mamą nią oczarowane i mamy apetyt na kolejne przepisy!

Obiadek u Mamusi – kotleciki, mizeria, młode ziemniaki z koperkiem i barszczyk.

Pozdrowienia z Borów Tucholskich :*

Zmora dzieciństwa czyli małe ogrodowe jabłka, które nie zdążyły jeszcze w pełni dojrzeć a już kilogramami spadają na trawę!

Pachnąca struktura

Co roku testuję różne szarlotki ale tym razem chciałabym Wam gorąco zarekomendować włoski jabłecznik Pawlaków @transeating Prawdziwy HIT, który odkryłam dzięki Elizie z White Plate (na blogu znajdzie przepis lub w książce pt. ,,Lubię” Moniki i Jana Pawlaków z poznańskiej Śródki). Jeżeli lubicie mokre i aromatyczne ciasta to będziecie zachwyceni. Serio!

Wschód słońca – wakacyjny must have :)

Poranny rytuał :)

Domowe skarby

Tęsknią za przyjacielem :*

Późny wieczór i resztki imieninowego tiramisu mojej Mamy. Deser, który smakuje jak najlepsze cudo pod słońcem! (… i tylko  w wersji Mamy).

Domowe spa z @neomakeup_cosmetics Marka NEO Make Up jako jedna z niewielu na rynku, proponuje naturalny, wegański skład swoich kosmetyków. Podobno większość kobiet wciąż nie może zrezygnować z makijażu przed wyjściem z domu, ja najchętniej używałabym tylko różu!

Kochana ogrodniczka :*

Niezależnie od pogody (chociaż wolę tę mniej letnią) lubię tu przychodzić. Restauracja F.Minga i ich niepowtarzalny widok na gdyńską marinę oraz smak zupy rybnej!

…i po sprawunkach! Rano najprzyjemniej. Wszyscy jeszcze weseli, świeży wybór i dobra energia. Tylko na pocztę nie dojechałam ale tam trochę mi szkoda nerwów przed weekendem :)

Pożegnaliśmy już piwonie, jaśmin, groszek teraz czas na sierpniowe dalie.

Kawa z przyjaciółką :)

Stare ale w nowej oprawie i powiem Wam, że tak się z nich cieszę. A mam bzika na punkcie wywoływania (szczególnie w dobie iphonów i innych ustrojstw). Zdjęcie to zdjęcie – trzeba wziąć do ręki, poczuć, pooglądać, powspominać, wkleić do albumów albo zawiesić na ścianie (tylko coś wolnych ścian powoli brak). Też wywołujecie czy przechowujecie na dyskach?

Lipiec na straganach

Dom pełen gości a większość emocji i tak zawsze przy stole! Wspaniały, wakacyjny czas. Jedni przyjeżdżają, z drugimi się żegnamy i tak do kolejnych odwiedzin. Uwielbiam to!

Czym byłoby lato bez naleśników? Mamy tu gorący mus jagodowy, nasze ,,przerobione” papierówki, porzeczki i miód z truskawką z zaprzyjaźnionej pasieki.

Ile precyzji, poświęconego czasu i serca można odnaleźć w tak drobnej i pięknej biżuterii // MOD Stones

W trakcie testowania nowych smaków…

Wakacyjne porządki :) (jeżeli poszukujecie piknikowe kosza z pełnym wyposażeniem, to polecam Wam ten od DUKA)

Nasz mały raj!

Przywilej zarezerwowany tylko dla Niej :*

Upieczenie szarlotek to w sumie żadna filozofia…

… ale miejsce podania to już co innego?!

Wakacyjne migawki

… ukochany widok!

27 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. Przeglądam i przeglądam i wciąż nie mam dosyć! Masz tyle talentów i to widać po Twojej rodzinie i po wszystkim, czym się otaczasz!❤️❤️❤️

  2. Piękne zdjęcia, pewnie obejrzę je jeszcze raz- jutro w pracy do kawy, zanim przyjdzie szef :-) Wprowadzą mnie w dobry nastrój ❤ Też wywołuję fotografie, namiętnie kupuję ramki- własnie slyszę jak mąż skręca regał- na albumy! Nie wyniosę ich na strych muszę mieć pod ręką! Byłam Zosiu w Twojej Gdyni, bacznie się rozgładałam za Tobą, ale niestety kilka godzin tak szybko przeleciało. Jest przepięknie…Wrócę, ale chyba zimą gdy bedzie mniej turystów. A ze zdjęć Twoich kojarzę, żę osniezone molo także wyglada bajecznie! Pozdrawiam z Wrocławia, chłoń resztę wakacji ❤

  3. Zosiu, Twoje zdjęcia jedzenia są tak klimatyczne, że mam ochotę zjeść komputer ;) Pięknie opowiadasz o codzienności i pokazujesz nam niby zwykłe, a magiczne, kadry. Dziękuję Ci za to!

  4. Twoje comiesięczne migawki są dla mnie potężną dawką inspiracji i motywacją, że np. …. dobrze rano wstać:-) jestem trochę starsza i obowiązki przy dwójce szkolno-przedszkolnej pożerają mnóstwo mojej energii. Po Twoich wpisach zawsze mi raźniej i nabieram nowej ochoty na prowadzenie domu, pracę, podróże:-) Gotuję ostatnio nagminnie z Twoich przepisów, pizzerinki z 2. książki, makaron z bobem i tuńczykiem (mistrzostwo!) i Twoje szarlotki:-) od Pawlaków jakoś nam nie podpasowała;-)

  5. Kocham Twój świat a na kluseczki już się nie mogę doczekać.
    Pozdrowienia z gór,
    Patrycja

  6. Zosieńko dziękuję Ci tą cudowną porcję nowych inspiracji – szczególnie w poniedziałek rano :*

  7. Zosiu czy zdradzisz skąd ta brązowa torba w koszu plażowym?
    Jest taka elegancka :))) a marzy mi się taka!

  8. Witaj Zosiu,

    dopiero od niedawna zaglądam (to zdecydowanie za mało powiedziane) na Twoją stronę i inspiruję się kuchnią, wnętrzami i Twoją ciepłą, dobrą energią. Dzisiaj odważę się pierwszy raz napisać i zapytam skąd pochodzi ten piękny obrus, którym jest nakryty stół w ogrodzie?
    serdecznie pozdrawiam :)

  9. Twoje szarlotki zapewne przebijają nadmorskie gofry z bitą śmietaną. Ja z moją còrcią też trafiliśmy na sinice w Sopocie. Nawet muszelki zebrane na pamiątkę strasznie brzydko pachniały. Nie pomogło moczenie ich w wodzie butelkowej. Musiałyśmy je wyrzucić, a moja còrcia tak chciała zrobić obrazek muszelkowy. Niestety musieliśmy skròcić wakacje w Gdańsku, bo còrcia dostała gorączki i na szybko do domu wracaliśmy i nawet nie zdążyłam kupić magnesu z Tròjmiasta, bo moja còrka kolekcjonuje :(

  10. Zosiu, upieklam ta włoska szarlotke, niestety ciasto mi w ogóle nie wyrosło. Tylko troszkę się podniosło. Jak myślisz, co się mogło stać?
    Dziekuje z góry za odpowiedź i życzę miłego dzionka 😎

  11. Pani Zosiu,
    zawsze tu wracam ponieważ oglądając i czytając opisy odpoczywam. Przyznam, że początkowo miałam wątpliwości, czy takie spokojne, poukładane rodzinne życie w ogóle jest możliwe, czy to tylko fikcja stworzona na potrzeby bloga….? Jednak z każdym kolejnym Pani wpisem utwierdzała się i już jestem tego pewna, że w dzisiejszym nowoczesnym świecie nadal można spotkać ludzi, którzy nie wstydzą się swoich uczuć, kochają, przyjaźnią i szanują się, dla których rodzina stanowi wartość nadrzędną. Mam nadzieje, że i mnie uda się być tak wspaniałą mamą i żoną jak Pani … Każdego dnia staram się …

    • Pani Moniko z całego serca życzę tego Pani… a może już tak jest, tylko po prostu nie dostrzega tego Pani?! :-))) Uściski znad morza!

  12. Te zdjęcia wprowadzają mnie w dobry nastrój. U mnie wakacje w pracy, widzę jak fajne może być życie ! to jest talent !

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.