Skip to main content

Gazpacho, czyli zupa która nie wymaga gotowania!

… i najlepiej jak jest podawana na zimno. Gazpacho to potrawa, która wywodzi sie z Andaluzji. Składa się zazwyczaj z surowych warzyw, octu i oliwy z dodatkiem rozmoczonego chleba. Korzystając kiedyś z gościnności rodowitych Hiszpanów, w mgnieniu oka nauczyłam się tego przepisu. Niegdyś składniki gazpacho krojone były ręcznie, obecnie zazwyczaj do ich rozdrobnienia używa się miksera. Do zupy możemy podać, umieszczone w osobnych miseczkach dodatki (np. świeże pieczywo, prażone migdały, drobno pokrojone warzywa, ugotowane jajka lub oliwki). 

Skład:

5 dojrzałych pomidorów

2 dojrzałe, czerwone papryki

1 duża cebula

garść pietruszki

1 kromka chleba pszennego (namoczona w wodzie)

1 łyżka octu winnego

2 łyżki oliwy z oliwek

szczypta soli

pieprz

2 ząbki czosnku

A oto jak to zrobić:

1. Wszystkie warzywa umieszczamy w robocie kuchennym i miksujemy na gładką masę (ok. 7-10 minut). Dodajemy namoczony chleb, ocet winny i oliwę i miksujemy kolejne 2 minuty. Doprawiamy solą i pieprzem. Przed podaniem schładzamy w lodówce. 

Umyte wcześniej warzywa, umieszczamy w mikserze.

Dodajemy pokrojoną natkę pietruszki.

Miksujemy ok. 7-10 minut na gładką masę.

Przed podaniem koniecznie wstawmy do lodówki. 

 

53 Odpowiedzi do “Gazpacho, czyli zupa która nie wymaga gotowania!”

  1. Z ciekawością sobie przyrządzę :-) świetne zdjęcia zresztą jak zwykle. Pozdrawiam

  2. Nie zjadła bym zimnej zupy, nie mogę sie jednak doczekać kolejnych ciekawych przepisów ;)

    • A chłodnik? Przecież to taki chłodnik, tylko, że hiszpański. Jest mnóstwo zup podawanych na zimno i naprawdę przepysznych. Spróbuj, bo warto :)
      Zosiu, od dawna przymierzam się do gazpacho, a teraz z Twoim przepisem (i przy tych upałach ;) zrobię na pewno :))

      • Hmmm… to chyba przyzwyczajenie, nie wyobrażam sobie jeść zimnej zupy heh, zresztą mało zup jadam wole dania główne ;)

  3. Zosia!
    Gazpacho rzeczywiscie to jedna z najprostszych zup pod sloncem…hiszpanskim ale ta ktora ty zrobilas niestety to nie jest gazpacho :( Mieszkam na stale w hiszpanii i najlepsze gazpacho robi moja tesciowa prawdziwa andaluzyjka!;) choc ja tez od niej juz sie nauczylam…. to prosty przepis:
    1kg pomidorow,
    ogorek
    zabek czosnku,
    pol szklanki oliwy z oliwek,
    papryka (najlepiej zielona)
    sol, pieprz
    —– niektorzy dodaja wlasnie np. cebule, ja wole tradycyjny przepis—-

    Twoj przepis nie zawiera wlasnie ogorka!!! to jest tutaj w hiszpanii zbrodnia godna nie dodania burakow do barszczu;) i jeszcze co trzeba dodac….. w momencie gdy do swojej zupy dodalas namoczona bulke to juz z gazpacho zrobilas salmorejo. Salmorejo to rodowity chlodnik z Cordoby, roznia sie one w smaku (wlasnie przede wszystkim dodanie chleba) i w wygladzie, tez pyszne polecam!! Polecam sie na przyszlosc! uwielbiam twoje zdjecia i smakowitosci :D

    • chyba sobie nawet te informacje zapisze! dziekuje bardzo! :)) sloneczne pozdrowienia!

    • Witaj, dziękuję za komentarz. Zagadzam się z Tobą, że ogórki są również ważnym składnikiem… jednak z uwagi na ostatnie informację o prawdopodobnie ,,zakażonych ogorkach”, wolę chwilowo nie ryzykować. Pozdrawiam serdecznie, Zosia.

      • Tak macie racje!!moze to nie jest najlepszy czas na hiszpanskie ogorki czy pomidory:/ biedne pepinos…ale podobno rodzime polskie maja sie dobrze .Nie mniej strzezonego pan Bog strzeze, wiec jak juz ogorkowa afera sie zakonczy to polecam dodac, wtedy smak jest wysmienity:D choc tak juz dodam tylko od siebie, ze mnie wkladali do glowy, zeby nie mieszac ogorkow z pomidorami bo ten miks pozbawia tych warzyw witamin,aczkolwiek pycha!! wyprobujcie tez Salmorejo…. to byla moja pierwsza milosc w Cordobie:D jesli macie czerstwy chleb to idealnie:D Pozdrawiam!

        • Lola, ja także zapisałam Twój przepis ( i fajnie jak byś przemyciła kolejne ;-)
          Co do ogórków, moim zdaniem, jak zwykle panika wzięła górę. Z najnowszych wiadomości wynika, że to nie tylko ogórki, ale także inne warzywa (sałata, pomidory) są prawdopodobnie źródłem bakterii. Poza tym media donoszą, że warzywa polskie są bezpieczne. Ale najważniejsza w tym wszystkim wiadomo, higiena – bardzo dokładne mycie rąk, warzyw. Gdzieś mi się obiło o uszy, że bakterie E.coli giną już w temp. 60 st.

    • też znam przepis z ogórkiem, i wydaje mi się on b. ważnym dodatkiem, bo jest chłodzący!

  4. Zosiu mam pytanie do jednego Twojego wcześniejszego wypieku, a mianowicie Czekoladowo-limonkowe ciasto bez mąki. Czy można upiec to ciasto bez migdałów, albo czymś je zastąpić, bo za bardzo nie przepadam za migdałami.

  5. Zosiu:) mogłabym Cię prosić o jakieś ‘lekkie’ dania ? Jestem na diecie i już brakuje mi pomysłów na obiad:) sądzę że to danie co dzisiaj zaprezentowałas jest lekkie i zdrowe i będzie idealne dla mnie :) wyprobowalam już kilka twoich potraw i były pyszne!
    jutro wypróbuje ta potrawe , jeśli znasz jakieś zdrowe ,Dietetyczne dania będę wdzięczna jeśli je zaprezentujesz :)

  6. Zosiu nigdy nie próbowałam tej zupy, ale Ty zawsze przedstawiasz przepisy w tak fajny sposób i dołączasz piękne zdjęcia, że może się skuszę! Taka zupa byłaby idealna na upały. :)

    Pozdrawiam

  7. Dania podawana na “zimno i na surowo” nie należą do mojej ulubionej kuchni. Mimo,iż gazpacho przyrządziłaś na pewno pyszne, ja bym się niestety nie skusiła. Wynika to z kwestii smaku. ;)

    Spokojnego wieczoru!
    Ola R. ;)

  8. Zosiu!

    Postawiłaś miseczke na gazecie, czy książce?Zainteresował mnie artykuł który tam jest;)Zdradzisz co to?
    Pozdrawiam

  9. zrobiłam wczoraj gazpacho i to, że mi smakowało to pestka – jestem na diecie i mi wszystko smakuje ze zdwojoną siłą :D – ale mój narzeczony powiedział po zjedzeniu pierwszej z dwóch miseczek zupki ” Kochanie jakie to pyszne! Nigdy czegoś takiego nie jadłem!” No tak! Matka – Teściowa eksperymentuje w kuchni jedynie z kotletami z piersi kurczaka ;))) W każdym razie polecam ten hiszpański przysmak również PANOM!!!
    Pozdrawiam z upalnej Stolicy :P

  10. Cudne, wygląda pięknie, czytałam już tyle razy o gazpacho ale ani razu nie przyrządzałam. Myślę, że już dojrzałam do tego czynu ;)

    Pozdrawiam
    Monika

  11. Zosiu, ja się uzależniłam od Twojego bloga.. Początkowo wchodziłam na kasiowy, a teraz już tylko bezpośrednio na Twój. Piękne zdjęcia, świetne przepisy, gazpacho właśnie się chłodzi w lodówce (tylko się zastanawiam czy go trochę nie rozcieńczyć wodą?), Twój chłodnik z ogórków robię dwa razy w tygodniu.. ;P Tylko posypuję go prażonym słonecznikiem. Mmmm… pycha! Dziękuję za wszystkie przepisy i proszę o kolejne pyszności!
    Pozdrawiam serdecznie

    • Odpowiadam sobie sama. ;)
      Do tego, co mi zostało po wczorajszej uczcie dziś dodałam soku pomidorowego i jest dużo smaczniejsze. :)
      Pozdrawiam!

  12. Witaj Zosiu … zupa wygląda na dosyć gęstą :). Znasz może przepis na zupę z dyni ??? Pierwszy raz spróbowałam takiej zupy na Polskim weselu i bez rewelacji, ale będąc w Londynie jadłam iście boską zupę z dyni we włoskiej restauracji … zółciutki kolor i gęsta konsystencja … posypana pietruszką … bardziej ala krem jak zupa, ale niebo dla podniebienia :).

    • Jestem za, przepis na krem z dyni poszukiwany! Choć pewnie bedziemy musiały poczekac do jesieni na dynię… ;)

  13. Kurcze Zosiu a ja liczylam na jakies smakowite przepisy i desery dla dzieci z okazji ich swieta ! Moze jakies ciasta albo nalesniki typu “pancake” np z syropem klonowym? albo whatever? Prosze o to bardzo :)

  14. Witaj Zosiu:)
    Mam pytanie, ile osób mogę poczęstować gazpacho wykorzystując tyle składników ile jest w przepisie?
    Zapraszam znajomych w sobote tj. z 12 osób i chciałabym ich poczęstować czymś nowym:)
    Sądzisz że muszę podwoić liczbę składników?

  15. Hej,
    Mam takie pytanie – co prawda nie do tego postu… Chcę zrobic babeczki ale nigdzie nie mogę znaleźc silikonowych foremek w 3mieście.
    Mam też tą formę z ikei – która nie działa i metalowe ale chciałabym spróbowac czegoś innego

    Jakbyś napisała gdzie je znaleźc będę wdzięczna!

    Pozdrawiam.

  16. Zosiu!
    Zgadzam się z Lolą iż to nie jest gazpacho. Także na stałe mieszkam w Hiszpanii. Zrobiłaś właśnie salmorejo.
    Polecam także zrobić gaspacho trochę gęstsze i podawać je jako zwykły napój co właśnie robią moi przyszli teściowie(Hiszpanie) i moi przyjaciele. Jeżeli chce się spożywać gaspacho od razu po zrobieniu można dodać kostkę lodu. Sama wolę popijać gaspacho bez lodu. Wolę bardziej gęste i zawsze muszę dodać dużą ilość pieprzu :)

  17. Zosiu, Twój blog jest świetny! Z Twoich przepisów przygotuję dziś zupę, drugie danie i deser :)) Mam nadzieję, że będzie pyszne ;) Pozdrawiam

  18. Przepis wypróbowałam, jednak zupa nie wyszła najlepiej…
    Polecam wyeliminować cebulę, bo dominuje nad całą zupą i zostawia po zjedzeniu “wspomnienie” ;-) można zastąpić czosnkiem.

    Pozdrawiam

  19. Mam takie pytanie czy mogę te produkty potraktować blenderem czy zrobi się wtedy z nich “pulpa”? Jestem tu pierwszy raz i już dodałam do ulubionych! Pyszna strona!

    • Witaj! Blender jak najbardziej wskazany. Tylko trzeba troszkę dłużej miksować. Pozdrawiam i życzę smacznego! Zosia

  20. Ja właśnie zrobiłam zupę i jest za bardzo cebulowa dlatego następnym razem dodam pół cebuli i będzie palce lizać:P

  21. I zupkę też szybko ogarnęłam! Uwielbiam takie proste i nie skomplikowane przepisy… :)

  22. moja kolezanka hiszpanka polecila mi jeszcze jedna rzecz- mianowicie namoczenie takiego zacieru na noc przed przyrzadzeniem gazpacho pieczywa z oliwa i zabkiem czosnku i cebula, a zrobienie reszty dopiero nastepnego dnia, zawsze jeszcze dodajemy do niego grzanki – zimne gazpacho i cieple grzanki – pyszne- teraz tylko tym sie zywimy :)))

  23. Very well written story. It will be valuable to anybody who utilizes it, including myself. Keep up the good work – can’r wait to read more posts.

  24. ostatnio jadłam pyszne gazpacho podane na wierzchu z melonem i słonecznikiem, mniamm

  25. Kocham gazpacho :D Ale nie wyobrażam sobie pływających w nim skórek z papryki i pestek z pomidorów. Zawsze po blendowaniu przecieram przez sito

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.