Skip to main content

Daily food diary

*    *    *

Prawdziwy powód mojej mniejszej obecności tu na blogu, znajdziecie pod koniec dzisiejszego podsumowania. Mam jednak nadzieję, że wybaczycie mi te parę dni błogiego lenistwa i wspólnie przeżyjecie ze mną czerwcowe dni. Obiecuję, że w lipcu będę na blogu częściej!

Czerwcowy świat na wyciągnięcie ręki.

Gdy pracę można łączyć z przyjemnością. Efekty w najnowszej GALA.

Z cyklu: Drogie dzieci, dzisiaj obiadu nie będzie! Ulubione smaki (pistacjowy, słony karmel, śmietankowy). Lody od MIŁO MI.

Cudny duet. Rumianek i piwonie.

Mam wrażenie, że Ktoś mnie zaraz przerośnie (albo szybciej niż myślę!) :*

Letnie popołudnie. W oczekiwaniu na najbliższych.

Gdybyś tylko wiedział, ile ten konik ma lat :*

Czerwcowe uroczystości na których nie może zabraknąć dobrego ciasta :)

Gra świateł.

Tata dzisiaj gotuje!

W oczekiwaniu na pierogi z jagodami i gęstą śmietaną, cieszymy się białymi szparagami. Gdybyście mieli ochotę, to polecam białe szparagi upiec w piekarniku (2 pęczki + 1/2 korzenia selera lub 1-2 ziemniaki, 180 stopni C, przez 12-15 minut). Po upieczeniu warzywa przekładamy do garnka, dodajemy puszkę mleka kokosowego i podgotowujemy parę minut. Doprawiamy sokiem z 1/2 limonki, szczyptą gałki muszkatołowej i solą. Blenduję na gładką konsystencję i podaję z balsamico truflowym (oczywiście opcjonalnie, to akurat prezent, więc dodaję go teraz prawie do wszystkiego). P.S. Czasami przy tym kremie, niestety nie uda się osiągnąć blenderem idealnie gładkiej konsystencji, więc przecieram krem przez sitko. Warto!

Na życzenie mojej córeczki.

Niedzielne centrum dowodzenia, czyli kuchnia i coś w stylu croque monsieur.

Croissanty. Kokosowy, czekoladowy i zwykły. Najlepiej wszystkie na raz!

Let’s play!

Gdybym miała określić jednym zdaniem, to co najchętniej teraz jemy (niezależnie od pory dnia) to bez wahania odpowiedziałabym, że wszystko, co ma w sobie pomidory.

HITEM ostatnich dni, jest ten oto przepis: 4 pomidory malinowe + 4 czerwone papryki + główka czosnku + 2 ziemniaki = całość rozkładam na żaroodpornej blasze, skrapiam oliwą z oliwek, doprawiam ziołami prowansalskimi i szczyptą soli. Piekę w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C przez 10-12 minut. Upieczone warzywa przekładam do kielicha blendera (usuwam wyłącznie łupiny czosnku), zalewam szklanką wody, dodaję 2-3 łyżki solonego masła i blenduję na gładki krem. W zależności od uzyskanej konsystencji dodaję nieco wody i doprawiam oliwą v/s świeżymi ziołami. Spróbujcie koniecznie!

Lato!

Jest jeszcze wcześnie (godzina 6:22) ale czego się nie robi na Dzień Ojca. Na zdjęciu słynny chlebek bananowy z przepisu pięknej Sophie Dahl.

Witaj orłowska plażo, przybywamy!

,,Nikt nie ma w sobie więcej złudnej nadziei, niż rodzic przynoszący na plażę leżak” – zasłyszane w internetach :)

Czyżby się spóźniali? A może jednak nie są głodni?

Na apetyt na szczęście nie narzekamy :)

Towarzystwo, też niczego sobie :*

Nie zgubi się. Zna kierunek :)

Pora na wieczorną kąpiel.

Gdy ukradkiem wykradasz z zamrażarki ulubione lody swojej córki (jednym słowem próbuję zrozumieć fenomen Lodów Ekipy :)

Wakacyjna półeczka, czyli co czytam w wakacje (Wydawnictwo REBIS)

3 kg biorę w ciemno!

Szykując się na upalne dni. Oto jeden z moich ulubionych (gdańskich) vintage sklepów – KLAMOTY BUTIK.

W pierwszą letnią podróż w kierunku ulubionej Warmii.

Ten widok co roku zachwyca (tylko towarzystwo nieco wyższe, a niektórzy już na własnych nogach).

Gdy rano zaglądasz do pokoju swojej córki, a ona od samego świtu w stajni…

Ten wybrany. Ukochany.

Niezapominajki. Starym zwyczajem zasuszamy pomiędzy kartkami książek.

Chyba rodzeństwo, ale jak mają na imię – oto już pytajcie moją córkę :)

W końcu prawdziwa wolność i swoboda.

Czym chata bogata, czyli śniadaniowe łakomstwo w Folwarku Galiny.

Chwila drzemki (hmmm tylko nie o tę osobę chodziło :))

Festiwal Restaurant Week, dzięki któremu w końcu dotarłam do gdańskiego Dancing Anchor. Restauracja mieści się w Puro Hotel. Zajrzyjcie koniecznie!

W tym roku jednym z głównych założeń Restaurant Week było wsparcie gastronomii po ciężkim okresie pandemii. Najlepsi Szefowie Kuchni przygotowali popisowe festiwalowe trzydaniowe doświadczenie w cenie 59 zł gość (przystawka, danie główne i deser). Festiwal niestety się już skończył (trwał do 27 czerwca 2021 r). Polecam Wam w przyszłym roku – moim zdaniem to doskonała okazja do wypróbowania niecodziennych smaków.

Turystycznie i służbowo. Gdańsk, tuż nad Motławą.

Gdańsk. Z każdym rokiem pięknieje!

Nasze ukochane pianino. Trudno się rozstać ale może uda nam się znaleźć odpowiedni drugi dom :) Gdyby ktoś z Czytelników był zainteresowany, to zapraszam do kontaktu: adverts@makecookingeasier.pl).

Im mniej w kosmetyczce tym lepiej. Im jestem starsza, tym bardziej się do tego przekonuję. W wakacje wystarczą mi dwa kolory – czerwień na wieczór i delikatny róż w ciągu dnia. NOTE Cosmetique moje najnowsze odkrycie, dostępne w sieci Rossmann.

Życie jest jeszcze piękniejsze, gdy u boku towarzyszy Ci najlepsza przyjaciółka :)

Maliny, truskawki, pomidory a może hummus z bobu? Takie śniadania, to tylko w czerwcu!

Gdy dzieci idą spać :)

Czerwcowe długie noce…

A to już prawdziwy powód mojej mniejszej obecności tu na blogu…

Nasz toskański sen, który trwa naprawdę!

Ot tak, na wyciągnięcie ręki.

Już niebawem powrócę z historią do opowiedzenia. Ciao!

44 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. No wreszcie! Już zaczynałam się martwic, aż weszłam na insta, sprawdzić czy wszystko OK – kiedy zobaczyłam, że grana jest Toskania to totalnie zrozumiałam nieobecność :) Tamten region Włoch to rownież moje marzenie, wiec z niecierpliwością czekam na relację. Tymczasem miłego odpoczynku! P

  2. Przepiękny czerwiec u was i jak zawsze przepiękne zdjęcia:) Miłych wakacji, choć w takich toskańskich klimatach no musi być cudownie mimo wszystko:)

    • Patrycjo, dziękuję, że znalazłaś chwilkę, żeby tu zajrzeć. Uściski włoskie :*

  3. Zawsze czekam na podsumowanie miesiąca. Bardzo miło jest podejrzeć trochę Twojego codziennego życia. Jest pięknie.Pozdrawiam serdecznie

  4. Uwielbiam te podsumowania :) A Toskania zazdroszczę ;) Zosiu, podasz przepis na surówkę z kapusty?

    • Aniu, dzięki za odwiedziny. Oczywiście podam, jak tylko dostanę się do komputera :) Serdeczności!

  5. Zosiu, bardzo się stęskniłam za Twoimi wpisami! :) Zawsze, kiedy tu zaglądam, przenoszę się do magicznego świata, jak z baśni :):):) Pięknie! Serdeczne pozdrowienia i życzenia udanego wypoczynku :)

  6. Zaglądałam codziennie, ponieważ nie mogłam się doczekać kolejnego podsumowania. Było warto jak zawsze. Jest Pani jedną z nielicznych osób, które czarują słowem i obrazem. Pozdrawiam serdecznie całą rodzinę i psa!!!!

  7. Zosiu, marzy mi się stworzenie dla swojego syna takiego ciepłego domu, kuchennych rytuałów i sielskich, rodzinnych wspomnień jakie widzę na blogu. Zwalniam na chwilę jak tu zaglądam. Jesteś moją inspiracją jako kobieta stojąca na straży domowego ogniska 😉

    • Dominiko, dziękuję za tyle ciepła ❤️❤️ Zapraszam jak najczęściej i życzę Wam dużo radości w Waszej rodzinnej codzienności😍🤍

  8. Lubię te zdjęcia prostego jedzenia i Twoje sukienki. Wyglądasz tak dziewczęco, kobieco, urokliwie, z klasą. Mój wzór! Ja stałam się taka nerwowa przez ostatnie 1,5 roku. Życie rodzinne nie cieszy mnie jak kiedyś. Nauka i praca online dały nam w kość, dzieci bardzo ucierpiały, szczególnie nastoletni syn, nasza codzienność też. Trudno mi odnaleźć dawną równowagę i radość. Pokazuj się częściej, Wasze dzieci, to mnie dobrze nastraja, Próbuję odnaleźć wcześniejsze poczucie beztroski. Całuję!

    • Anito, myślę że czas pandemii każdemu dał w kość, pewnie też zweryfikował nasze słabości. Powiem Ci tylko, że nie jesteś w tym sama i życzę Ci, aby jak najszybciej powrócił Twój spokój ducha i harmonia :*
      Uściski toskańskie!

  9. Zosiu, ten przepis na krem z pieczonych pomidorów, papryki i ziemniaków to rewelacja! Ta zupa robi się praktycznie sama. A smak… naprawdę unikatowy. Podaję go z różnymi dodatkami ale za każdym razem się zachwycam. Mam nadzieję że wkrótce pojawi się na blogu kolejny letni przepis, może nawet w stylu włoskim? 😘😘😘😘

  10. Piękne podsumowanie miesiąca. :) Piękna Toskania, ostatnio byłam niestety dawno w dzieciństwie. Z ciekawością czekam na kolejny wpis. Pozdrawiam :)

  11. Jestem wprost zachwycona Twoimi kadrami🤗
    Groszek, truskawki, rumianki, piwonie.. koniki, rowery i morze – wszystko kochamy. Moja córcia też uwielba wiadome lody, też nie mogę zrozumieć ich fenomenu.
    Pozdrawiamy🙂

  12. Mój bobas śpiocha więc idealny artykuł do porannej kawki :) Gosiu czy mogłabym wiedzieć skąd ta urocza krótka sukienka z kołnierzykiem w białe groszki? :)

  13. Zosiu, czekałam z niecierpliwością, ale urlop jak najbardziej się należy! 👍😉😎
    Piękne zdjęcia – tyle w nich ciepła…
    W Toskanii byłam tylko raz, ale bardzo chciałabym znów tam pojechać 🌿
    Nie mogę się doczekać Twojej relacji. Mam nadzieję, że będzie dużo zdjęć, bo zawsze czuję niedosyt😉 Twoje kadry mogłabym oglądać bez końca 🤩
    Pozdrawiam wakacyjnie 🌞

  14. Cudowny wpis Zosiu ❤️ W odwiedzaniu Twojego bloga uwielbiam to, że pięknymi zdjęciami można niesamowicie nacieszyć oko, a już najbardziej fascynuje mnie – jak Ty to sprawiasz, że chciałoby się być tam razem z Tobą i jeść te wszystkie pyszności! Jest w tych wpisach coś magicznego ..
    Krem z pomidorów, papryki i ziemniaka robię dziś po pracy 🙋‍♀️ Pozdrowienia 😘

    • Kasiu kochana nawet nie wiesz ile mi radości dał Twój komentarz! To wszystko dzięki Wam, Czytelnikom!

  15. Droga Zosiu:-),
    dziękuję Ci za ten CUDOWNY wpis; te kolory, sielskość, pyszne kadry to ukojenie dla czytelników. Warto było czekać i zaglądać tu codziennie;-) Życzę Wam cudownego czasu w Toskanii i czekam niecierpliwie na relację i polecenia po powrocie.
    Uściski z upalnego dziś południa PL,
    Marta

  16. Gosiu, a skąd ta czarno-biała sukienka midi z bufiastymi rękawami? Szukam czegoś takiego od dawna <3 Pozdrawiam!

  17. Autorka bloga ma na imię Zosia, a nie Gosia. Podobnie brzmi, ale to jednak różne imiona;)

  18. Przepraszam, Zosiu, zmęczenie po pracy i pośpiech zrobiły swoje, głupio mi. Zwłaszcza, że bloga śledzę od bardzo dawna i przecież wiem :)
    Liczę na Twoją odpowiedź ;-)

    A Tobie, Dorota, dziękuję za słuszną uwagę :*

  19. Droga Zosiu, gratuluje spełnienia marzeń! O tęsknotach dłuższego urlopu wspominałaś czesto – a tu taka szczęśliwość. Dwa tygodnie ferii w spalonej słońcem Toskanii z mężem i dziećmi. Marzenia się spełniają!
    Podróżnicze wpisy lubię najbardziej, dfd to równie fajny cykl na blogu. Z letnich zdjęć najbardziej urzekają te z północy – piękne północne światło, piękne północne lato. Kochamy północne lato! Co tam Toskania – Warmia to jest kierunek lata! Najurokliwsze zdjęcia to właśnie Galiny, szkoda, ze dzisiaj tak mało.

    Zupa pomidorowo-paprykowa na stałe zadomowiła się również w naszym letnim menu. Jednak zarówno pomidory, jak i paprykę – my obieramy ze skórki, w miejsce wody dodajemy wzmacniający smak warzywny bulion. Przypomina nieco niezawodne w upały gazpacho.
    Niezawodne sa również wszelkie inne chłodniki – kwintesencja letniej polskiej kuchni. Może jakiś innowacyjny przepis Zosiu?
    Białe szparagi,natomiast to niebywały rarytas. Bardzo delikatne wymagają precyzyjnej obróbki do podkreślenia i okreslenia delikatności ich smaku. Smak trufli jako minimalny kontrapunkt owszem, jednak delikatność smaku białych szparagow szkoda psuć selerem i obróbka w piekarniku. Również wyglądu – klasyczna zupa krem z białych szparagów jest biała, a nie brązowa. Dodawanie śmietany lub mleka, przeczy czystej warzywności i nie podkreśla szparagowego smaku. Szparagi pożegnane już 24. czerwca na 10 miesięcy – niestety!

    Piwonie jak zwykle najpiękniejsze – na szczęście jeszcze nie musimy żegnać. Cudne piwonie były tu już czesto, nie tylko w najszlachetniejszych rolach solistów. Bukiety wyjatkowo cudne we wpisach z 06.06.2019, również z 06.06.2020, 06.06.2016, 01.06.2017, ale najcudniejszy w polifoni z polnymi kwiatami z 23.06,2016. Tak wiec w porównaniu, to dwugłos piwoni z rumiankiem zarowno wizualnie jak i zapachowo – niecudny.
    Nie tylko bukiet ale ten wpis z 23. 06. 2016 to jeden z najpiękniejszych, najbardziej nastrojowych, urokliwych wpisów na lamach twojego bloga Zosiu. Kwintesencja sielskości w zaczarowanej aurze snu letniej nocy.
    Powrotu do bajkowych letnich nastrojów – życzę.
    Pozdrowienia z gorącego od upałów, ulubionego miasta.
    Uściski :)))

    • Gaby, kogo obchodzi jaką zupę ze szparagów lubisz, albo gdzie jeździsz.. to blog Zosi, a nie Twój.

  20. Zawsze napawa mnie dziwnym smutkiem widok rasowych piesków, kiedy tyle oddanych słodziakow czeka w schroniskach 😞

  21. Pani Zosiu, cudowny wpis. Poproszę o dodanie marek ubrań-wzszystkie stroje cudownie skomponowane.
    W szczególności chciałabym dopytać skąd jest czarny komplet, który ma Pani na pokazie na plaży tj. spodnie, bluzka i sandały wiązane?

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.