Skip to main content

Jak odczarowałam jedzenie na parze, czyli warzywa korzeniowe, kremowy sos z gorgonzolą i ryż z duszoną cebulą, kurkumą i imbirem

*    *    *

  Marchew, buraki, pietruszka lub seler to warzywa, które są silnie zakorzenione w naszej kulinarnej tradycji. Do ich właściwości dobroczynnych nie muszę nikogo przekonywać. Teraz o tej porze roku, sięgamy po nie praktycznie codziennie. Począwszy od świeżych soków, po pieczone warzywa, duszone i utarte na gęste kremy. A zatem kiedy jak nie teraz, warto dbać o sposób ich przygotowywania. Jak zawsze z przymrużeniem oka przyglądam się nowościom, tak i do gotowania na parze też miałam pewną rezerwę. I choć parowary do nowości już nie należą, to ja osobiście dopiero teraz się do nich przekonałam. Gotując warzywa na parze tak bardzo „nie wypłukujemy” witamin i minerałów cennych dla zdrowia. W tradycyjnym gotowaniu część smaku wędruje do wody, a podczas gotowania na parze pozostaje w jarzynach.  Najważniejsze dla mnie jest jednak to, żeby warzywa nie były zbyt miękkie, pozostały wciąż kruche i były podane z wyrazistym smakiem. Wówczas nawet najbadziej zagorzali przeciwnicy przekonają się do tej zdrowej formy.

Skład:

(przepis dla 4 osób)

warzywna korzeniowe:

4-6 sztuk marchwi

4 korzenie pietruszki

1 duży seler

sos kremowy z gorgonzolą:

250 ml jogurt grecki

4 ząbki czosnku

1-2 łyżki oliwy z oliwek

ok. 100 g gorgonzoli

do posypania warzyw: suszone oregano

2 torebki ryżu typu basmati + 1 łyżka kurkumy + 2 cebule + kawałek świeżego imbiru (ok. 3 cm)

sól morska + oliwa z oliwek

A oto jak zrobić:

  1. Na rozgrzanej patelni z oliwą delikatnie podsmażamy posiekaną cebulę, starty imbir i kurkumę. Gdy cebula się zarumieni dorzucamy ryż, mieszamy i odstawiamy patelnię z ognia. Wymieszany ryż przekładamy do naczynia i umieszczamy w parowarze. W pozostałej komorze urządzenia rozkładamy obraną marchew, korzeń selera i pietruszki. Upewniamy się czy pod naczyniem jest woda. Zamykamy szczelnie pokrywę i gotujemy na parze wg wskazówek producenta (czyli ok. 20-25 minut). Ugotowane warzywa skrapiamy oliwą i posypujemy solą morską oraz suszonym oregano.
  2. Aby przygotować sos: obrany czosnek ścieramy na tarce i mieszamy z jogurtem, serem gorgonzolą i oliwą. Całość blendujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Tak przygotowany sos podajemy z ugotowanymi na parze warzywami i ryżem.

Obraną marchew, korzeń selera i pietruszki rozkładamy w naczyniu parowaru. Upewniamy się czy pod naczyniem jest woda. Zamykamy szczelnie pokrywę i gotujemy na parze wg wskazówek producenta (czyli ok. 20-25 minut). Jednocześnie gotujemy również ryż wymieszany z podsmażoną cebulą, imbirem i kurkumą.

*   *   *

Gdybyście byli zainteresowani urządzeniem do gotowania na parze Morphy Richard, to już dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić kodem rabatowym. Dla wszystkich Czytelników MCE przygotowany jest kod rabatowy o wartości 50 zł na hasło: PAROWARWN (termin ważności kodu: do 30 kwietnia 2020 r. do godz. 23:45). Kod można zrealizować w euro.com.pl i sklepach RTV EURO AGD.

Aby przygotować sos: obrany czosnek ścieramy na tarce lub kroimy na plastry i mieszamy z jogurtem, serem gorgonzolą i oliwą.

Całość blendujemy do uzyskania jednolitej konsystencji.

Ryż przed gotowaniem na parze, mieszam z delikatnie podsmażoną cebulą, startym imbirem i kurkumą.

Ugotowane warzywa wystarczy delikatnie skropić oliwą, posypać solą morską oraz suszonym oregano. Do nich podajemy ryż oraz kremowy sos z gorgonzoli.

[współpraca]

25 Odpowiedzi do “Jak odczarowałam jedzenie na parze, czyli warzywa korzeniowe, kremowy sos z gorgonzolą i ryż z duszoną cebulą, kurkumą i imbirem”

  1. Zosiu, czy do gotowania na parze dodajesz wcześniej trochę soli do warzyw?

    P.S. Odpowiadajac Ci na pytanie zadane wczoraj na Twoim insta-TAK🙏😂😂😂

  2. Zosiu, ja mogę szczerze potwierdzić-mój Mąż kupił mi to urzàdzenie na gwiazdkę (zeszlego roku). Korzystamy bardzo często. Polecamy!

    Pozdrowienia z Bieszczad

  3. ja bardzo lubię ryby na parze, wystarczy koperek, pietruszka, cytryna i wychodzi wspaniała ryba! A warzywa chętnie też zjadam!

    • Bezspornie, ryby na parze, zwlaszcza tluste gatunki, a w szczegolnosci filet z lososia, to doskonale danie. Do wspomnianych przez ciebie Magdaleno, skladnikow dodaje do wody jeszcze troche soli, zielony pieprz, czaber, przekrojony zabek czosnku oraz lyzke oliwy z oliwek. Sekretem gwiazdkowych kucharzy wydobycia intensywnosci aromatow, pozostaje przyklasniecie na dloni wszelkich swiezych ziol, pietruszkek, koperekow i bazylii, bezposrednio przed uzyciem.

  4. Zosiu, bardzo Ci dziękuje za ten przepis, robię jutro na obiad. Warzywa na parze jemy często ale coś czuje ze mąż oszaleje jak spróbuje tego sosu😉
    Ps. Zosiu, czy mi się wydaje czy kuchnia wygląda inaczej?😉

  5. Zosiu droga, zdjecia z matczynej kuchnii rownie wyborne jak z twojej. Wspolne gotowanie w parowarze? Jednak w obecnych czasach zarazy, mama, bedaca niestety w grupie najwiekszego ryzyka, wymaga szczegolnej uwagi. Kontakty z wnuczkami niestety lepiej ograniczac, choc mieszkajac w jednym budynku, moze byc to szczegolnie trudne. W poczatkowej fazie epidemii, wyjatkowo racjonalny, obecny rzad austriacki odkladal decyzje zamkniecia szkol, aby uniknac sytuacji sprawowania opieki nad dziecmi przez babcie, dziadkow i osoby starsze.
    Na parze gotuje od zawsze, bo nie dosc ze szybko, to rowniez wyjatkowo prosto i zdrowo. Zamiast elektrycznych parownikow, uzywam jedynie durszlakowe nakladki na garnki, a przyrzadzam glownie filety rybne oraz niektore warzywa: karczochy, brokuly, brukselke, kalafior. Do garnka, do wody wkladam wszystkie przyprawy, ziola etc. W dolnej nakladce umieszczam warzywa, w gornej ryby. Gorna nakladke mozna nalozyc pozniej. W kilkanascie minut caly posilek jest gotowy. Akurat wczoraj jedlismy kalafiora na parze podanego w formie plastrow, ktore wygladaja wyjatkowo efektownie. Do kalafiora czesto dodaje tzw sauce polonaise czyli posiekane jajko na twardo, posiekana natka pietruszki, zarumieniona bulka tarta, a w mojej wersji dodaje lekko podgrzane w oliwie zabki przecisnietego przez praske czosnku. Czosnek – takze jako remedium – mozemy jesc teraz podczas ogolnej kwarantanny… bez umiaru :). Usmiechy w kierunku zdrowotnych wlasciwosci czosnku :). Duzo zdrowia wszystkim zycze.

    • Begotko, parafrazujac twoja wypowiedz, to ja mysle, ze ty jestes hejterka, taka na maksa prawdziwa…
      W jakim celu pomawiasz publicznie wspolczyteniczke, dodatkowo, moze nawet celowo mylac pojecia spostrzegawczosci i czytania ze zrozumieniem. Pomowienie zawsze jest hejtem.
      Begotko, moze warto byloby zrezygnowac z hejtu i nauczyc sie choc troche promowanej przez Zosie zyczliwosci, rowniez wobec wspolczytelniczek na tym forum.

  6. Zosiu kochaha-wykorzystałam dzisiaj Twój przepis na sos. Wspaniałe połączenie-jesteś niezastąpiona! Zawsze to powtarzam.

    Trzymaj się zdrowo!

  7. Gotowanie na parze odpowiadalo mi tak bardzo, ze teraz mam piekarnik parowy:) Chetnie wykorzystam przepis na sos z serem plesniowym. Zjemy z marchewka:)

  8. Co prawda niesprawdzony, ale sklep ekoaleja.eu dowozi na terenie Trojmiasta, rowniez kefir i mleko.

  9. Jako matka i matka spodziewającą się jednocześnie podpytam – Zosiu, czy jadasz sery pleśniowe karmiąc lub jadałaś w ciąży? Czy w którejś z tych sytuacji eliminowałaś jakieś konkretne produkty jako niekorzystne dla dziecka?

    • Od kilku miesięcy nurtowało mnie to samo pytanie…

      Sama jestem w ciąży i przez pierwsze pół roku odmawiałam sobie serów pleśniowych po czym okazało się, że można je jeść jeśli są zrobione z mleka pasteryzowanego. :-)

      • Dziewczyny kochane – będąc w ciàży nie jadłam serów pleśniowych, a teraz karmiąc jem umiarkowanie👌

  10. Mam parowar od kilku lat (najzwyklejszy okrągły) i chociaż rzadko z niego korzystam, to gdy już korzystam bardzo doceniam. Dania z niego mają zupełnie inny smak. Ryba jest pierwszorzędna. Ostatnio nawet odważyłam się zrobić pierś z kurczaka. Najpierw oczywiście rozbiłam ją na kotlety, natarłam przyprawami i potem uparowałam. Była soczysta i bardzo smaczna.

  11. Zosiu droga:-),
    dziękuję Ci za ten przepis! Warzywa korzeniowe to moje nowe odkrycie z przed kilku lat. U nas też prawie codziennie w menu;-)
    Oprócz tych na parze uwielbiamy pieczone w piekarniku.
    Bardzo fajny pomysł na sos. Wypróbuję;-)
    Trzymajcie się zdrowo i cieplutko,
    Uściski z jeszcze nieco zimowego połudnuia PL,
    Marta

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.