Skip to main content

Quiche z cukinią, ricottą i parmezanem

IMG_5106

Tęsknię za kolorem. Tęsknie za słońcem, za soczystymi pomidorami, za zapachem ziemi i odgłosami wiosny. Tęsknie w tym roku jak nigdy dotąd! Może dlatego podświadomie wybieram potrawy, które zwiastują nam wiosnę.

IMG_5070

Skład:

(forma o średnicy 28 cm)

kruche ciasto:

200 g mąki

100 g masła

1 łyżka letniej wody

garść tartego parmezanu

szczypta soli morskiej + 1 łyżka suszonego tymianku

farsz:

500 g ricotty

100 g tartego parmezanu

4 jajka

250 ml jogurtu naturalnego lub maślanki / kefiru

3-4 średnie cukinie

4 ząbki czosnku

3-4 cebulki dymki lub 2 cebule

2 łyżki suszonego tymianku

oliwa z oliwek

sól morska

IMG_5019

A oto jak to zrobić:

1.     Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy masło, suszony tymianek, tarty parmezan, szczyptę soli i wodę. Zagniatamy ciasto i odkładamy do lodówki na 30 minut. Umytą cukinię ścieramy na tarce na tzw. dużych oczkach i odcedzamy na sitku (im więcej soku wyciśniemy tym lepiej).

2.     Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy czosnek z posiekaną cebulą i tymiankiem (jedynie zeszklić).

3.     Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Pieczemy ok. 25 minut, dopóki nabierze złocistej barwy.

4.     W średniej misce łączymy żółtka, ricottę, tarty parmezan i jogurt. Dodajemy startą cukinię, podsmażony czosnek z cebulą. Mieszamy, a na końcu dodajemy ubite białka. Przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu.

5.     Kruchy spód ostrożnie wyjmujemy z piekarnika. Na dno ciasta przelewamy farsz. Wierzch ciasta możemy udekorować plastrami cukinii. Quiche wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni C i pieczemy ok. 60 minut, aż farsz się zetnie i będzie złocisty lub do tzw. suchego patyczka. Quiche podajemy zarówno na ciepło jak i na zimno.

IMG_5013

Umytą cukinię ścieramy na tarce na tzw. dużych oczkach i odcedzamy na sitku (im więcej soku wyciśniemy tym lepiej).

IMG_5022

Kruche ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Pieczemy ok. 25 minut, dopóki nabierze złocistej barwy.

IMG_5025 IMG_5027

W średniej misce łączymy żółtka, ricottę, tarty parmezan i jogurt. Dodajemy startą cukinię, podsmażony czosnek z cebulą. Mieszamy, a na końcu dodajemy ubite białka. Przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu.

IMG_5042

Kruchy spód ostrożnie wyjmujemy z piekarnika. Na dno ciasta przelewamy przyprawiony farsz. Wierzch ciasta możemy udekorować plastrami cukinii. Quiche wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni C i pieczemy ok. 60 minut, aż farsz się zetnie i będzie złocisty lub do tzw. suchego patyczka.

IMG_5079

Quiche podajemy zarówno na ciepło jak i na zimno.

IMG_5084

Przed podaniem możemy posypać tartym parmezanem i świeżymi listkami szpinaku.

IMG_5097

IMG_5120

Po więcej zdjęć zapraszam na mój profil na instagramie

30 Odpowiedzi do “Quiche z cukinią, ricottą i parmezanem”

  1. Masz rację Zosiu, pora na wiosnę, chociaż u mnie dziś od rana sypie biały puch. Pocieszam się kwiatami:-)
    Ale bym zjadła takie danie, oj zjadła…
    Zdradzisz może skąd są kieliszki? szukam podobnych:-)
    pozdrawiam!
    Ola

    • Olu dzięki za wiadomość i odwiedziny! W sprawie kieliszków to zarahome (zimowa przecena z ubiegłego roku, ale na pewno znajdziesz podobne). Uściski!

  2. Zosiu. Quiche wygląda obłędnie!!! Wczoraj kupiłam szpinak i cukinie także wiem już co zrobić dzisiaj na obiad :)
    Bardzo lubię Twoją stronę, bo nie dosyć że podajesz przepisy na przepyszne dania, to jeszcze oglądanie Twoich zdjęć ma walor relaksacyjny… Dzięki :)

  3. i znów fajny klimat na zdjęciach:)). naprawdę zdjęcia, stylizacje, pomysły są super. Bardzo lubię je oglądać:). Masz dobre oko, Zosiu…….

  4. Droga Zosiu:-) Każdy przeżyty dzień zbliża nas do wiosny i tego się trzymajmy!
    Też kupiłam cukinię i już wiem, jak ją spożytkuję;-)
    Cieplutkie pozdrowienia z zaśnieżonego południa PL,
    Marta:-)

    • Marto dawno Cię ,,nie widziałam” – dzięki za wiadomość! Byle do wiosny :))

  5. Ktoś napisał o “walorze relaksacyjnym” Twojego bloga. Faktycznie mnie też odpręża i dobrze nastraja poznawanie Twoich przepisów i ‘zaglądanie’ do Twojej wysmakowanej kuchni… :)

  6. Suuuuuuuuuuper :) dziękuję za informację :)))))))) miłego dnia !!
    ps. właśnie przygotowuję spaghetti bolognese Twojego przepisu ;)
    pozdrawiam !

  7. Zosiu! Z całą sympatią jaka do Ciebie mam niestety muszę stwierdzić, że jest to kolejny Twój przepis który mi nie wyszedł. Po otwarciu tortownicy wyleciala mi woda. Skąd się wzięła nie wiem. Użyłam jogurtu greckiego, a cukinie już od rana trzymałam na sicie wiedząc że lubią puszczać wodę i potrzeba im czasu do ociekniecia. No nic. Pozdrawiam, Maria

  8. Zosiu , zrobilam , tylko ilosc farszu zmniejszylam na pol i nie ubijalam osobno bialek:) i wyszlo pysznie:)

  9. Zosiu, mam pytanie odnośnie ciasta. Za każdym razem jak piekę kruche, nieistotne w jakiej formie, czy to teflonowa czy ceramiczna, zawsze brzegi ciasta mi “opadają”, myślałam, że to przez rozwałkowanie, ale odkąd “wyklejam” formę ciastem, niewiele się poprawiło. Teraz nie wiem czy coś robię źle, mam kiepski piekarnik(niestety to fakt, piekę na oko bo mam zepsuty termometr) czy może to kwestia ciasta? Mam taki swój przepis w którym jest sporo masła. Możesz coś doradzić?
    dziękuję :)

  10. Zagladam na Pani bloga bardzo czesto.Korzystam rownie czesto z recept przez Pania zamieszczanych.Wczoraj przegladalm” stare” wpisy w poszukiwaniu pomyslu na obiad.Musze jednak stwierdzic, ze jest to pierwszy przepis, ktory mi nie wyszedl.Moj guische byl mdly w smaku.Do zjedzenia, ale bez fajerwerkow, ktore do tej pory zawsze mi towarzyszyly w kuchni, gdy korzystalam z Pani przepisow. Mimo tego nie zrazam sie i nadal bacznie obserwuje Pani “cudnego” bloga ;)

    • hmmm.. niestety tak bywa z cukinią – jeżeli jest goryczka (dlatego zawsze trzeba spróbować ją na surowo) to niestety się nie nadaje. Miałam podobnie z plackami – przepis był ok., ale cukinia była bardzo gorzka i musiałam ją wyrzucić (całe szczęście sprawdziłam przed zmieszaniem z pozostałymi składnikami). Pozdrawiam ciepło!

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.