Skip to main content

Szlakiem nowalijek w Trójmieście, czyli moja kulinarna fotorelacja po regionie pomorskim

*     *      *

Matka natura doskonale sobie to zaplanowała. Każdego roku na wiosnę wstępuje w nas nowa siła. W tym czasie nie tylko cieszą promienie słońca padające na twarz, ale najmniejszy pączek na drzewie, który przynosi nadzieję i rozpoczyna nowy cykl. Na myśl o tym okresie, od razu przychodzą mi do głowy nowalijki. Te pierwsze – tak wyczekane, młode warzywa ukazujące się na targach, już zostały wypatrzone w kuchennych kuluarach. Czas ich występowania określa się na okres od marca do maja. Nowalijki nie niosą ze sobą jedynie nadziei, są także bardzo potrzebne w diecie rozbudzającego się po zimie organizmu. Nowalijkowy szlak, którym podążałam w tym roku w poszukiwaniu pierwszych warzyw skomponowanych w przeróżnych daniach, doprowadził mnie do trzech restauracji. Jeśli wybieracie się na majówkę do Trójmiasta, te miejsca nie mogą zostać pominięte na waszej kulinarnej mapie podróży. Wspaniałe dania, przygotowane przez gdańskich szefów kuchni z pewnością wniosą dużo świeżości, koloru i energii pomiędzy spacerem po plaży, a wieczorną kawą w przytulnej kawiarni.

Restauracja Gdański Bowke

Krucha mieszanka sałat z sosem jogurtowym / grillowany bekon / pomidorki koktajlowe / soczysty kurczak z grzankami ze świeżymi ziołami.

Okoń z młodą marchewką / por w sosie winnym z oliwą szczypiorkową / puree ziemniaczane.

Racuchy jabłkowe.

Gdański Bowke, adres: Długie Pobrzeże 11, 80-888 Gdańsk | www.gdanskibowke.com

*     *     *

Restauracja Brovarnia Gdańsk

Wiosenna sałata z roszponką / wędzonym boczkiem/ jajkiem od zielononóżki / z świeżymi ziołami / z sosem vinegret i octem jabłkowym.

Sandacz z nowalijkami / z młodymi szparagami / z dzikim brokułem / młodą marchwią / ze szpinakiem podanym z sosem holenderskim.

Tarta z borówkami / kremem patissiere / ze słonym karmelem / gałką domowych lodów waniliowych.

Brovarnia Gdańsk, adres: ul Szafarnia 9, 80-755 Gdańsk | profil na Instagramie

*    *    *

Restauracja Eliksir 

Pierś kaczki Pekin z nowalijkami / z fasolka szparagowa / karmelizowany rabarbar z maliną i ciemnym sosem na czerwonym winie / wczesne ziemniaki opalane z aromatem ogniska.

Domowe papardelle z sosem na bazie sera gorgonzola / młoda botwinka / groszek cukrowy / bób / czosnek niedźwiedzi wykończony szczawikiem krwistym.

Podwędzany filet z jesiotra / na sałacie z małosolnych ogórków gruntowych z koperkiem / majonezem koperkowym / wykończony oliwą koperkową.

Eliksir, adres: ul. Mariana Hemara 1, 80-280 Gdańsk | profil na Instagramie

Więcej inspiracji kulinarnych na www.pomorskie-prestige.eu

[współpraca]

22 Odpowiedzi do “Szlakiem nowalijek w Trójmieście, czyli moja kulinarna fotorelacja po regionie pomorskim”

  1. Ujęły mnie dania z rybami! Bardziej niż ciasta;-) Wyglądają wyjątkowo apetycznie!

  2. Zosiu, ciekawa fotorelacja! Mam nadzieje, ze w przyszłości odwiedzę te miejsca.
    P.S skad jest ta piekna marynarka w kratę? :D
    Uściski!

  3. Pani Zosiu dziękuje ślicznie za kolejne rekomendacje ! W tamtym roku skorzystałam z Zafishowani- super! Ale ja chciałam powiedzieć, że jestem oczarowana restauracją Niesztuka w Gdańsku – dania które tam jadłam dosłownie zmieniły moje życie ! Polecam z całego serca !
    Pozdrawiam i wspaniałego weekendu majowego życzę :)

    • O restauracji Niesztuka w Gdańsku była relacja na blogu w 2019r. Podany tez był przepis szefa kuchni na rosół z łososia.

  4. Zosiu,
    bardzo Cię proszę nie publikuj mojego posta,
    rozumiem, że okulary przeciwsłoneczne przy stole to element stylizacji, ale obawiam się, że niektóre czytelniczki mogą potraktować to poważnie; lepiej nie ryzykować:)
    pozdrawiam Cię mocno i proszę nie publikuj tego, dziękuję.

  5. Oj dawno nie byłam w Gdańsku :) Chyba muszę się przejechać na jakieś pyszne jedzonko i zwiedzanie tamtejszych muzeów ;)

  6. Droga Zosiu, fajna fotorelacja, fajne zdjęcia. Wszystkie 3 restauracje prezentowane były już we wcześniejszych wpisach, ale powroty zawsze są okazją do porównań.
    Gdański Bowke nadal zaskakuje, gdy w rustykalnej restauracji podawane są wykwintne i delikatne dania, nawet jak sposób podania okonia w poprzedniej relacji bardziej przekonywał. Sam okoń wyglada bardzo zachęcająco.
    Podobnie jak sandacz w restauracji Brovarnia, ale forma podania to istny rozgardiasz na talerzu. Gotowane warzywa nie potrzebują wsparcia kiełków i 3 listków szpinaku. Co tam robią kawałki rzodkiewki i pomidora? Sos holenderski podaje się w osobnym naczyniu, aby goście mogli spożywaną ilość indywidualnie dawkować.
    Dobra i szczera kuchnia kładzie rybę i mięso bezpośrednio na talerzu, dodatki obok, a sos w osobnym naczyniu. Dobry, szczery kucharz wyróżnia się wydobyciem z danego produktu sedna smaku, który dodatki jedynie podkreślają.
    Dziwną manierą we współczesnej polskiej gastronomii jest „kropkowanie” talerzy. Na tym poziomie restauracyjnym „kropkowanie” talerzy i „maziaje” na talerzu jest w złym stylu. Na „maziaje” może pozwolić sobie maestro Bottura, na poziomie Avantgarde Cuisine, a nie każdy – nawet dobry, kucharz.
    Notabene nic bardziej mylącego niz okreslenie – dziki brokuł. Nawet sam brokuł jest rośliną wyłącznie uprawną i nie występuje w warunkach naturalnych. Tym bardziej nie wystepuje w naturze odmiana nazwana „dziką”(?) – jest hybrydą i wykreowana została w Japonii w 1993r ze skrzyżowania brokułów z chińską rośliną Kai-łan, podobną do włoskiego Cima di rapa – rzepa brokułowa. Warzywo określane jest również jako Aspabroc, Bimi, Broccolini, Spargoli, Broccoletti etc. Jak na kapuściane warzywo, jest bardzo delikatne w smaku i przypomina zarówno brokuł jak i szparagi. Łączenie w jednym daniu ze szparagami nie powoduje smakowej synergii.
    Prezentowanego dania nie ma w menu – czy zostało przygotowane jedynie do celów marketingowych? Podobnie zreszą jak w menu restauracji Eliksir nie ma żadnego z prezentowanych dań.
    Zupełnie nie przekonuje makaron z nowalijkami, polaczenie gorgonzoli i nowalijek nie czyni z makaronu pasty, nawet jeśli zamiar zdrowy.
    Jesiotr, mięso jesiotra samo w sobie jest produktem wybitnym – smakuje po każdej obróbce – dodatki ciekawe, ale proporcje zachwiane, sposób podania nie zostawia spożywającemu wyboru.
    Bardzo mile zaskakuje pierś kaczki, dobrze wypieczona – była już w poprzedniej relacji, ale tym razem zaskakuje mistrzostwem podania, w przeciwiństwie do jesiotra. Proporcje doskonałe, nawet podanie na demi-glace zupełnie nie przeszkadza, gdyż demi-glace to zarowno królowa, jak i podstawa ciemnych sosów, zespala na tym talerzu smaki.
    Pseudo „artystyczne” kompozycje na talerzu nie dodają smaku, wrecz przeciwnie – zawsze najbardziej przekonuje szczera i uczciwa kuchnia.

    Już maj! Kulinarnie szparagowo – w maju niezliczonych szparagowych degustacji, nie tylko na Pomorzu.
    Serdeczne pozdrowienia :)))

    • Lubię czytać Pani wypowiedzi, podziwiam ogrom wiedzy i odrobinkę tej wiedzy zazdroszczę 😊

  7. Droga Zosiu,
    dzięki za kolejną porcję inspiracji kulinarnych w Trójmieście. Dzięki Tobie odwiedzamy co roku nowe miejsca i zawsze bez pudła! Nowe zapisuję na listę😉
    Pozdrawiam słonecznie z drugiej strony Bałtyku, ze słonecznej Kopenhagi☀️🇩🇰
    Marta

  8. Zosia przy jedzeniu nie powinnyśmy trzymać okularów słonecznych na głowie czy na włosach , nawet jak jesteśmy w restauracji , pozdrowienia z Krakowa

  9. Tak to tutaj zostawię. Lektura obowiązkowa.

    Dość! – krzyczy Dorota Sumińska, bo jak nikt inny rozumie zwierzęta i z dnia na dzień coraz bardziej nienawidzi ludzkości, która uważa się za ważniejszą od wszystkiego, co człowiekiem nie jest. Zasiada na tronie świata i chce być jego panem. Panem życia i śmierci. Dąży do podporządkowywania sobie innych żywych istot, stanowienia o ich wolności i przestrzeni do życia, godzinach snu, posiłku, wypróżniania się i zażywania cielesnych przyjemności; do zabierania im dzieci; do zmieniania ich życia w piekło.

    Gdy takie traktowanie dotyczy samego człowieka, bez ogródek nazywamy je zbrodnią, bestialstwem, mordem. A jednocześnie ze zniewolenia i zabijania zwierząt uczyniliśmy dochodowy interes.

    To książka protest. Książka manifest. Krzyk „suki w ludzkiej skórze” – jak pisze o sobie Sumińska. Do bólu prawdziwy, gorzki i bolesny głos w sprawie zwierząt i ludzi, dobitny niczym Głód Caparrósa.

  10. A propos nowalijek.. Byłam wczoraj u nas na hali w Gdyni. Fasolka 65 zł, pomidory 30 zł, groszek świeży 100 zl😵😵😅😅buhaha… Na szczęście w Biedrze rzucili młodą kapustę pekińską po 5 zł 😉😁😉😁😉Pozdrawiam !

  11. Jedzenie bardzo wykwitne, jednak Twoje stylizacje podobają mi się jeszcze bardziej. Ta marynarka w kratkę, chętnie bym przygarnęła.
    Pozdrawiam

  12. Pani Zosiu jak zawsze oglądanie relacji tutaj na blogu wprawia w cudowny nastrój, tak pięknie potrafi Pani uchwycić każdy kadr i wszystko tworzy spójną całość, majstersztyk!
    Mam pytanie o 2 bluzki w paski z kolnierzykiem- obie są super, czy uda mi się kupić je on line, jaka to Marka? CUDO obie

    • Pani Klaudio, dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Bardzo, bardzo mi miło! A co do bluzeczek, to pochodzą z &otherstories.

      Serdeczności!

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.