Skip to main content

Daily food diary

*    *    *

  Senny poranek przy zaciągniętych zasłonach i świeże powietrze po porannej burzy, które przedostaje się do sypialni i powoli wybudza młodsze towarzystwo. Na śniadanie pierwsze truskawki zerwane z ogrodowego krzaka. Nie trzeba specjalnie nakrywać, bo i tak trafiają prosto do buzi. Buzi wypoczętej, wyspanej, łagodnej, pozbawionej szkolnych trosk. W końcu początek prawdziwego lata i perspektywa całych dni spędzonych na świeżym powietrzu. Dużo przytulania, czułości, wspólnych zabaw, poświęcenia uwagi i zrozumienia. Najpiękniejszy czas, na który tak wszyscy z utęsknieniem czekaliśmy..

Pierwsze drzemki na plaży.

Upalne popołudnie w Orłowie, czyli 26 stopni w cieniu. Dacie wiarę?

Haniu – prowadź, pójdę za Tobą nawet na koniec świata. Tym razem ten koniec świata zakończył się na sopockiej plaży.

Popołudniowe światło, zapach jaśminu i wiatr od morza, czyli czerwcowe przyjemności.

,,Złote dni” to jedno z opowiadań ,,Księgi gaju laurowego” węgierskiego pisarza Bela Hamvas-a. Kolejna wspaniała pozycja ulubionego wydawnictwa Próby.

Owsianka truskawkowa. Nie cieszy się sławą w domu, ale ja ją lubię.

Róże do których ,,rękę” ma tylko moja Mama.

Moja Haniu, czym mogę Cię ugościć? – czyli pierwsze wakacyjne śniadanie, po godzinie 9:00.

Gorąca konfitura truskawkowa z twarogiem ze Strzałkowa. No cóż, każdy ma jakiegoś fioła :)

Najprostsze ciasto ucierane z truskawkami, które kochają moje dzieci. Czy Wy też jesteście zainteresowani przepisem?

Upalne popołudnie w Orłowie, nawet Gucio jakiś taki osowiały.

Przysięgam, że ten przepis mogłabym odtwarzać codziennie.

Młode ziemniaki z koperkiem, kalafior z koperkiem, pomidory malinowe z koperkiem…

Letni podwieczorek i jedyna w swoim rodzaju szarlotka mojej Mamy :*

Pierwsze truskawki z naszego krzaczka prosto do buzi, pozostała partia przeznaczona na konfitury.

Babciu Jolu, idę do Ciebie :*

Ich świat, czyli już coraz więcej takich wspólnych momentów.

Z tęsknoty za polską wsią…

Kochane gościnne Sominy, czy już kiedyś mówiłam, jak bardzo lubimy ten beztroski czas wśród przyjaciół?

Makaron dla głodnych dzieci.

Daleko od świata wi-fi! :))))

Woda tylko dla śmiałków, czyli 16 stopni C :)

Gdy nasz przyjaciel gotuje tak dobrze, że sami się dziwimy, dlaczego jeszcze nie otworzył restauracji!

Wakacyjna beztroska.

Dziecięce wspomnienia na lata!

Karczochy, których żal było mi ugotować.

Czy widzicie tę delikatnie unoszącą się parę nad wodą? Zdjęcie zrobiłam kilkanaście minut po przejściu groźnej burzy.

O tym, co warto zabrać na piknik, możecie przeczytać w tym artykule. Obiecuję, że focaccia z tego przepisu na pewno Wam się uda!

M15, czyli nasze ulubione miejsce, gdzie w tygodniu po pracy możemy swobodnie ,,zmęczyć” młodsze towarzystwo. Obowiązkowo na rowerze :)

Odwiedziny koleżanki i wspólny podwieczorek. Podejrzewam, że już niedługo nastąpi ten przełomowy moment, kiedy młodszy brat nie będzie tak chętnie zapraszany :D

Zapach nie do opisania.

Givenchy Irresistible. Letni zapach, który nieco łatwiej opisać, czyli ambra, gruszka, piżmo, róża i jałowiec wirginijski.

Śmiałe kroki w królestwie Pracowni Narcyz w pewnym ważnym celu :)

Kiedy nasz ulubiony Teatr Baabus Musicalis prosi o pomoc w organizacji zbiórki dla Szpitala Dziecięcego w Ukrainie, to zgadzam w trzy sekundy. To nic, że trzeba było zapleść ponad czterdzieści wianków. Kochanej Pracowni Narcyz dziękujemy za dostarczenie najpiękniejszych letnich kwiatów.

W drodze na sesję zdjęciową do sopockiego Grand Hotelu | Mój letni (lniany) strój służbowy od ulubionej polskiej marki LINE.

Hall Grand Hotelu i wspomnienia przywołujące moją studniówkę :)

Gdy mowa o sezonie na szparagi… więcej znajdziecie w tym artykule.

Mój schron przed upałami.

Rodzinne świętowanie w orłowskiej Casa Cubeddu.

Podwieczorek czy wczesna kolacja?

Jeżeli znudził Wam się tradycyjny bób z koperkiem, to może wypróbujecie hummusu? Tutaj przepis.

Po zwykłe sprawy coraz częściej na rowerze.

Zmora albo uciecha rodziców – zabawki w każdym kącie domu :)

Pieczony seler i por z parmezanem, masłem i oliwą truflową. Do tego lampa schłodzonego białego wina. Pozostali domownicy jedli bób :)

Mój tzw. day off, czyli z wizytą u gdyńskiego maestro.

Wbrew pozorom dobranie odpowiedniego passpartout nie jest procesem łatwym.

Podobnie jak z towarzyszeniem mamie na zakupach :)

Mój personal shopper zawsze szczerze mi doradzi :) Obie sukienki pochodzą z letniej kolekcji &otherstories.

Wakacyjna siesta.

Wakacyjne pytania z serii: ,,Mamo, co chciałabyś policzyć – ziarenka piasku na plaży, czy nasz trawnik?”

Ten moment, kiedy ktoś zrzuca mundurek i oficjalnie rozpoczyna wakacje. A kadr z naszego ulubionego miejsca w sopockim parku linowym (vis-à-vis restauracji Tessoro).

Randka z mężem.

Nasze kochane paryżanki.

Same pyszności, czyli prezenty na które wszyscy nieśmiało czekaliśmy :)

Taniec popołudniowego światła.

Przygotowania do wakacyjnego wyjazdu.

W krainie mistrza Caravaggio.

Pozdrowienia z naszego wakacyjnego miejsca. To właśnie stąd kończę dla Was dzisiejszy wpis. Gdybyście chcieli poznać miejsce naszego urlopu, to zapraszam do śledzenia Instastories.

28 Odpowiedzi do “Daily food diary”

    • Aniu, dziękuję za ciepłe słowa i za to, że znalazłaś chwilkę, żeby odwiedzić mnie. Uściski popołydniowe☀️👋😘

  1. Zosiu, skąd ta piękna delikatna sukienka beżowa bez pleców ?
    Pozdrawiam Agnieszka

  2. Zosiu, jak pięknie!
    Zresztą jak zwykle:-)

    Przy okazji, szukam właśnie toskańskiej lokalizacji na wakacje, czy możesz polecić jakiś region szczególnie?

    pozdrawiam, Ola

  3. Wspaniały wpis!:) a przepis na foccacie zasługuje na medal! Robiłam go już kilka razy na grilla/ piknik ze znajomymi i za każdym razem robił furorę wśród uczestników:) pozdrawiam serdecznie

  4. Droga Zosiu, piękny wpis! Cudownie nastroił mnie na cały dzień:-)
    Tyle tu inspiracji.
    Udanego wypoczynku!
    Pozdrowienia z południa PL,
    Marta:-)

  5. Zosiu, moj zachwyt Twoim mieszkaniem jest wielki, jestes dla mnie tez duza inspiracja … wiele pomyslow „zapozyczylam“ juz w moim mieszkaniu ….
    Prosze, napisz gdzie kupilas te cudne grafiki….. a ta na kominku „ kobieta we fraczku i meloniku“ jest wyjatkowa?… przytulam z Wiednia

    • Kochana Agnieszko, bardzo się cieszę, że zaglądasz do nas :))) A co do grafik, to część jest autorstwa siostry mojej Mamy – była malarką, niestety zmarła w bardzo młodym wieku, a pozostałe z kolei to prezent od mojego ojca chrzestnego (też niestety już ŚP.).

  6. Zdjęcia z różami, “do których rękę ma tylko mama” bajeczne! Mogłabym pod tą ścianą spędzić wakacje :)
    Nie korzystam z insta, ale przez Ciebie chyba będę musiała założyć ;)
    Chcę natychmiast zobaczyć wakacyjne kadry :)

    • Dominiko, to oaza naszych przyjaciół, obawiam się, że nie wynajmują :) Uściski!

  7. Pani Zosiu, odpoczywam, czytając, zachwycając się zdjęciami i Pani osobistym urokiem. Życzę pięknych wakacji☀️🍀💙

  8. Pani Zosiu, zaglądam do Pani konta jakiś czas, a dziś pierwszy komentarz, bardzo na naj. W tym trudnym świecie Pani pokazuje, jak wiele dobrego i ciepłego jest w nas, tylko trzeba umieć tym się cieszyć. Wszystkiego dobrego,J.

    • Pani Justyno, to ja dziękuję za Pani czas tu🤍 wszystkiego dobrego. To prawda, czasy nie są najłatwiejsze👩‍❤️‍💋‍👩

  9. Pewnie jestem naiwna,bo kto wierzy w idealny świat z internetu,ale nie przeszkadza mi to. Spokój i prostota,to koi.

  10. Kochana Zosiu, jak zwykle cudny wpis :) Tylko zdradz prosze tajemnoce swojej figury, bo przy tylu pysznosciach zastanawiam sie jak to robisz, ze jestes w takiej super formie :) Pozdrawiam serdecznie :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.