Skip to main content

DAILY FOOD DIARY

Ten moment, kiedy otwieram oczy i mam wrażenie, że już dawno zaczął się poranek. Słychać intensywny świergot ptaków. Promienie słońca są całkiem wysoko jak na tę porę dnia, myśli rozbiegane – krążą wokół jednego pytania, czy znów zaspaliśmy? Pośpiesznie łapię za zegarek i zerkam – ku memu zdziwieniu wybiła szósta rano. Mam darowaną godzinę dla siebie. Błagalne oczy czworonoga proszą o jedno, chodźmy na spacer. I tak się zaczęła moja majowa przygoda z porannymi spacerami. Zegar biologiczny przestawił się na wcześniejszą pobudkę (5:30), a serce poczuło wdzięczność za poranną energię. Gdzieś w biegu przeczytałam, że nasz organizm odczytuje wschodzące słońce, jako początek dnia i dzięki temu dostajemy impuls do działania na najbliższe kilkanaście godzin. Poranna ekspozycja słońca budzi nasz organizm do życia, uwalniając noradrenalinę i dopaminę, dzięki czemu otrzymujemy dodatkową energię na resztę dnia. Znienacka dostałam od losu dodatkowy czas w ciągu dnia i mogłam rozkoszować się majową aurą, pierwszy raz nie narzekając, że maj tak szybko mija. Tradycyjnie, jak co miesiąc zapraszam Was na chwilę oddechu. A kto wie, może kogoś zainspiruję do porannych spacerów – czerwiec jest równie piękny.

Poranny spacer po Orłowie o 6 rano to moje nowe hobby.

Podobno w Trójmieście bzy kwitną najdłużej.

Majowa codzienność – zapach świeżo narwanego bzu i pranie, któreś z kolei.

Śniadanie na słodko czy słono?

Białko, które smakuje jak najlepsze ciasteczka, a nie zawiera ani trochę cukru | MY BEST PHARM z kodem: MCE20, -20 % rabatu na cały sklep (z wyjątkiem zestawów) i działa do 9.06.

Pieczona owsianka z białą czekoladą. Śniadanie czy bardziej ciasto?

W torebce każdej mamy musi być miejsce na musik | Te od BRACI SADOWNIKÓW lubimy najbardziej.

No to w drogę. Kierunek Lublin.

Książka, gazeta i ciepła kawa. Poproszę częściej.

Ostatnie poprawki i ruszam…

To był niesamowity wieczór w paryskim klimacie. Na deskach Teatru Starego w Lublinie wraz w cudownym towarzystwem Mai Chitro i Kary Becker rozmawiałyśmy o Paryżu – o jego artystkach, o smakach, o drodze do wolności w sztuce i z perspektywy rodzinnych historii. Gdybyście chcieli nas posłuchać, to TUTAJ wklejam link.

A po wywiadzie czas na przemiłe rozmowy.

Upalny Lublin wieczorową porą.

Przed wyjazdem jeszcze obiad w rodzinnych progach.

Mój plan na kolejne kilka godzin w pociągu.

Koniecznie wypróbujcie pesto z zielonych końcówek szparagów | TUTAJ przepis.

Ulubiony widok w naszym miejscu.

Zapach konwalii, a za oknem świeże pranie.. tak bardzo czekałam na tę porę roku.

Co by tu pozmieniać? Co jeszcze zasadzić?

Poznajecie to miejsce?

Kolacja degustacyjna w ramach WOŚP.

Bez filtra, a zmarszczki to tylko dowód radości :)

Kiedy temperatury są powyżej 20 stopni, to jedyne słuszne miejsce na rodzinny obiad.

Mówiłam już, że lubię te poranne spacery? Orłowo, godzina 6:35.

Nowości, które wpadły do mojej kulinarnej biblioteczki.

Zwykła ,,kalafiorowa” na świeżym powietrzu.

Wieczorem zamiast Netflixa w ogródku z kochaną Babcią.

Mamo, kolorujemy?

Najważniejsza zasada, to dużo warzyw na talerzu.

Jajko na twardo czy na miękko?

Majowe, słodkie truskawki i ciasto filo | TUTAJ przepis.

Zimna Zośka w tym roku wyjątkowo łaskawa.

Ulubiona beza z truskawkami | TUTAJ przepis.

Święto Mamy. Jesteśmy podobne? :-)

Wieczorową porą porcjuję bukiet bzu – jeden dla Hanusi, drugi dla Teosia. Na lepszy sen.

Jeszcze gorący – nowy Miesięcznik Znak, a w nim felieton ulubionej i cenionej Elizy z White Plate.

Otwieram kwiaciarnię.

W końcu pogoda na krótkie spodenki.

TBT w Gdyni, odwiedźcie koniecznie | TBT Food & Art Śniadania

Warzywa z warzywami. Nasz sposób na obiad.

Poziom wzruszenia 100%.

Zasłużony odpoczynek do wielogodzinnym pieleniu.

W niej zawsze czuje się kobieco | Sukienka Madelle

Bar plażowy z widokiem na horyzont | Sopot, Blu Bambu

Rowerowy Maj – brawo dla wszystkich zaangażowanych!

Kwiaty na balkon wybrane – ukochane kosmosy | Pracownia Florystyczna Narcyz

Praca w ogrodzie z moim dzielnym pomocnikiem. Czyżby ujrzał ślimaka?

Chleb na zakwasie i pomidory – o tej porze roku smakują jak najbardziej wykwintne danie.

Tyle pięknych wspomnień w maju, nie śmiem pytać, co będzie w czerwcu… !

Wpis powstał we współpracy z Bracia Sadownicy, Madelle, My Best Pharm.

33 Odpowiedzi do “DAILY FOOD DIARY”

  1. Cudnie u Ciebie, Zosiu. Umajona majem:-) U mnie to był równie piękny miesiąc aż z trzema wyjazdami, w tym do Trójmiasta na majówkę. Ten “Neapol” Bartka Kieżuna jest nie sa mo wi ty. Mimo, iż wielbię Italię, teraz rozczytuję się w książkach Dionisiosa Sturisa. Polecam Ci zwłaszcza najnowszą kulinarną: Kefi, a dla dzieci: Kala kala – Grecja dla dociekliwych.
    Pozdrawiam ciepło z deszczowego południa PL,
    Marta:-)

  2. Zosiu byłaś w moim rodzinnym mieście! Jakże mogłam przegapić?! Gdybym tylko wiedziała, że będziesz w Teatrze Starym nie odpuściłabym okazji aby Cię posłuchać i zobaczyć na żywo. Strasznie lubię to miejsce i często wertuję repertuar Teatru, tym razem jednak musiałam być ślepa. Obejrzałam więc przed chwilą video z Bitwy o Kulturę z Twoim udziałem. Bardzo, bardzo przyjemnie się Ciebie słucha :) Od lat marzę aby pojechać do Francji i ciągle coś stoi na przeszkodzie. Wasza rozmowa znów rozbudziła mój apetyt na Paryż. Dziękuję!

    • Anno, Twój Lublin wspaniałe wrażenie na mnie zrobił, a Teatr piękny!
      ściskam Cię mocno i życzę szybkiego spełnienia podróży :*

  3. Witaj Zosiu, piękna relacja!!! Oglądałam z przyjemnością 😊 Zawsze mnie do czegoś zainspirujesz tymi zdjęciami i za to Ci dziękuję :* Podoba mi się to piękno i harmonia bijąca ze zdjęć i z opisów. Zosiu, w którymś z niedawnych wpisów pytałaś z jakiego powodu najchętniej odwiedzamy Twój blog, nie zdążyłam Ci wtedy odpowiedzieć, ale teraz to nadrobię – bo nie chodzi tylko o świetne przepisy oczywiście :) Jeśli więc Twoje pytanie było takim delikatnym i nieśmiałym badaniem gruntu w celu poszerzenia tematyki bloga, to ja jestem ogromnie na TAK!!! Uwielbiam Twoją klasę, Twój styl, sporo się od Ciebie też uczę, nie tylko kulinarnie. Zatem, gdybyś chciała szerzej pisać np. o kulturze, literaturze (bo przecież dużo czytasz), architekturze, czy też szeroko pojętym stylu życia to ja jestem na TAK i bardzo kibicuję :) Twoje piękne zdjęcia uświetnią każdy artykuł. Cieszę się, że na blogu pojawiają się współprace, bo to znaczy, że coraz wiecej ludzi dostrzega Twoją pracę. Życzę dalszego rozwoju, bo mimo upływu lat, niezmiennie trzymasz poziom, a nawet uważam, że podniosłaś sobie poprzeczkę! Pozdrawiam gorąco i kibicuję – Agata

  4. Zosiu czy Twoja wisteria jest posadzona w donicy? Jak się ma i ile lat tak przetrwała? Zastanawiam się co zrobić z moja sadzonka… będę wdzięczna za poradę 😘

    • Agnieszko, wisteria jest w dużej doniczce (z IKEA) i powiem Ci, że pięknie rośnie, tylko codziennie ją podlewam, czasami nawet dwa razy dziennie – widać to po liściach, jak potrzebują wody.

  5. Maj w tym roku przeleciał tak bardzo szybko, że nie zdążyłam się nim nacieszyć…Przekwitły konwalie i piwonie…wszystko biegnie dalej. Nawet trudno mi ciągle uwierzyć, że na początku miesiąca byłam w Paryżu. Dziękuję Ci więc bardzo, że tak pięknie przywołałaś ten miesiąc w swojej opowieści. Nade wszystko dziękuję Ci jednak za transmisję spotkania w Lublinie, dzięki niej znowu mogłam wypić kawę w paryskiej kawiarni i nacieszyć się tym niezwykłym miastem. Pozdrawiam Cię gorąco!

  6. też lubię tu zaglądać niezmiennie od lat, chciałabym prowadzić takie życie, jakoś nie potrafię się zmobilizować, zazdroszę

  7. Zawsze czekam na te comiesięczne wpisy, choć nie zawsze mam czas przeczytać je od razu. A czasem po prostu porcjuję sobie przyjemność z oglądania i czytania Twojego bloga. :) Skąd biała/kremowa “chanelka”, którą nałożyłaś w Lublinie? Przepięknie w niej wyglądasz!

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.