Skip to main content

Warmia. Wsi spokojna, wsi wesoła…

*    *    *

Czerwiec. Łany falujących zbóż, zapach koszonych traw polnych, pierwsza kąpiel w lodowatej wodzie w stawie, smak zupy z pokrzywy, narwany bukiet z przydrożnych ostróżek, maków i chabrów, gniazda pełne młodych bocianów, zapach stajni i powrót po latach do siodła, długie ciepłe wieczory, świeże powietrze… puszczanie latawca, przejażdżka bryczką przez pole, wypatrywanie czapli przez lornetkę, tulenie osła, pomoc w sprzątaniu stajni, doglądanie ogródka warzywnego, zrywanie lubczyka jak nikt nie widzi i nauka odróżniania liści mięty od melisy… tyle harmonii, spokoju i siły w przeciągu kilku dni. Obiecałam sobie, że za parę tygodni tam powrócimy i może w końcu znajdę czas na łowienie ryb :)

Chwila przerwy

Polne, najpiękniejsze!

Galiny. Pięknie odrestaurowany majątek ziemski, z Pałacem z XVI wieku i dziewiętnastowiecznym Folwarkiem.

Poranne sceny czułości

Z każdym wyjazdem, przekonuję się do zasady im mniej tym lepiej

Powolne śniadania

Tak się rodzi miłość

Po 14 latach przerwy, powrót!

Lokalne smaki

Zupa z pokrzywy

Pierwsze upalne dni w tym roku

Mini zestaw wędrowcy

Zachody słońca

Czyżby przyjaciel bóbr?

Czy tylko ja widzę tu serce? :)

Dbałość o gości, czyli specjały przygotowywane z lokalnych i ekologicznych produktów

Wspomnienia na lata…

39 Odpowiedzi do “Warmia. Wsi spokojna, wsi wesoła…”

    • Izo, te akurat zdjęcia wykonałam iphonem i użyłam programu vsco (na telefonie). Uściski poranne☀️

  1. Wspaniała lektura, okraszona cudownymi forografiami, nasycona eksplozją najpiękniejszych emocji to najlepszy dodatek do porannej kawy… ☕

  2. Zosiu, wszystko jak zawsze piękne i klimatyczne. Podziwiam Twój styl i pogodę ducha. Tylko tych koni w zaprzęgu i łowionych ryb mi żal… Pozdrawiam.

    • Haniu, dzięki za odwiedziny 👒 o konie bądź spokojna-właściciele tak pięknie dbają o nie! ❤️

  3. Jesteś świetna, Zosiu! ta Wasza naturalność, to niewystylizowane, niewydumanie przyciąga mnie do Was niesamowicie! PS. Marynuję właśnie boczniaki;-)

    • Jolu, korzystamy w kremów/sprayów przeciwko kleszczom, a wieczorem przy kąpieli staranna inspekcja :))

  4. piękne miejsce, warte odwiedzenia, marzę by tam spędzić kilka wrześniowych dni;)

  5. Naprawdę sielskie kadry., Fajnie ,ze udało się Waszej Rodzince trochę wypocząć.
    Zosiu, co z Sophie Kids? zamykacie firmę? , nic tam się nie dziej, oprócz wyprzedaży…

    • Moniko, dziękuję za odwiedziny, cieszę się, że tu zaglądasz. Co do Sophie, to nie zamykamy, walczymy dalej, niemniej jednak przez pandemię musiałyśmy odroczyć wszystkie dotychczasowe plany… wierzę jednak, że uda nam się :) Serdeczności!

  6. Droga Zosiu,
    piękne kadry. Polska przyroda o tej porze roku jest oszałamiająca. Przymusowe zatrzymanie spowodowało u nas większą uważność na otaczający świat. Niekoszone trawy, które tworzą łąki kwietne, odgłosy ptaków i owadów to magia. Cieszę się, że spędziliście wspaniały weekend w tak pięknych okolicznościach przyrody! My też podróżujemy na razie lokalnie, ostatnio na wieś na Podhale i wrażenia dokładnie, jak u Ciebie. Ale Gdynia czeka w planach…
    Uściski z mokrego południa PL,
    Marta:-)

  7. Zosiu,

    powiedz prosze skad lniana sukienka i ten piekny pled?

    Pozdrawiam z Berlina, Anna

  8. Serce się raduje, gdy widzę Twoje zdjęcia. Po prostu cudownie😊 Piękna rodzina. Im bardziej patrzę na Was tym bardziej marzy mi się jeszcze synek, bo corcie już mam. Zresztą w wieku Hani😊❤ Mam nadzieję, że marzenie się kiedyś spełni…

  9. Hania na trzecim zdjęciu jak z okładki National Geographic😍Sielskość i zasada ubraniowa na wyjazdach – im mniej tym lepiej podoba mi się bardzo! 🤗😘

  10. Zosiu! Od jakiegoś czasu (dłuższego czasu) obserwuję Twojego bloga i jestem pod wrażeniem estetyki, prostoty i takiej “swojskości” twoich wpisów. W końcu zdecydowałam sie napisać komentarz, bo zachwycił mnie letni, beztroski, rodzinny czas ujęty na fotografiach. Uwielbiam przeglądać zdjęcia i wpatrywać się w przepięknie urządzone wnętrza w twoim domu, a także na wspaniałe ujęcia plaży i naszego Bałtyku. Mieszkam na Śląsku i jestem stęskniona takich pięknych widoków… A propos wnętrz to powiem szczerze, że zazdroszczę ci twojej eleganckiej kuchni… Zawsze marzyłam o takiej kuchni, a gdy urządzałam swoją jednak zdecydowałam się na troszkę inny styl. Ale kto wie może uda mi się jeszcze kiedyś zmienić. Ty też kiedyś miałaś fioletową kuchnię, także może i na mnie przyjdzie czas :-)
    Z niecierpliwością czekam na wpisy
    ” Daily food dairy” – te reportaże są zawsze dla mnie pewną inspiracją. Twoje wpisy zawsze poprawiają mi humor, a przepis na kalafior bodajże z tamtego roku to dla mnie prawdziwy hit.
    W październiku ubiegłego roku zostałam po raz pierwszy mamą prześlicznej córeczki, ty chyba ciut później urodziłaś synka – dlatego z wielką przyjemnością przeglądam wpisy, gdzie delikatnie pokazujesz swoje rodzinne szczęście:-)
    Marzy nam się taki wypad, właśnie w takie miejsce.. czy można wiedzieć cóż to za cudowna destynacja?

    Pozdrawiam serdecznie ze Śląska i życzę wszystkiego dobrego.
    Patrycja

  11. Droga Zosi, piękne miejsce! Bardzo dobrze znam Galiny, często tam przyjeżdżam jak tylko odwiedzam Mamę, która mieszka niespełna 15km od tego cudownego miejsca.
    W przyszłym tygodniu będę tam ze swoją rodzinką :)

  12. Zosiu, od dawna kocham wieś, a Twoje kadry tylko mnie w tym utwierdziły, że jest cudowna. Twoje zdjęcia tak zachwycają, że szczękę jeszcze zbieram z podłogi ;-). W Polsce jest tyle niesamowitych miejsc… Trochę było mi przykro, że w tym roku nie mogę się wybrać w jakąś dalszą podróż, ale przekonałaś mnie, że w Polsce też jest pięknie. Właściwie przypomniałaś, bo wiem o tym od dawna :-).
    Miło się patrzy na Waszą rodzinkę. Ciepło się robi na sercu. :-*
    Wszystkiego dobrego :-)

  13. Dzień dobry Pani Zosiu ! Uwielbiam Pani blog. Przepiękne zdjecia! Na Instagramie ma Pani śliczną, białą sukienkę w czarne kropki, może Pani zdradzić skąd?

  14. Zosiu, już komentowałam, ale piszę jeszcze raz, bo mam pytanie ;-)
    Robisz takie cudowne zdjęcia… Tak z ciekawości spytam- drukujesz odbitki albo robisz fotoksiążki? Pewnie macie w domu mnóstwo albumów z przepięknymi zdjęciami…

  15. Zosiu, piękna ta nasza Warmia w Twoim obiektywie. Nieskromnie dodam, że niebo na Warmii ma wyjątkowy kolor lazuru, jest przejrzyste jak kryształ ❤️

  16. Pięknie. Ostatnie zdjęcie to jakbym wyjęła je z własnego albumu. Tak pamiętam moją wieś. Kiedyś ludzie z miasta, którzy przybyli na moją wieś na siłę zaczęli nas uszczęśliwiać nowinkami technologicznymi i przekonywać, że betonowe alejki i krótko przystrzyżone trawniki to szczyt marzeń wiejskich zacofanych ludzi. Dziś pozostały mi tylko wspomnienia tego co Ty pokazujesz na zdjęciach dlatego tym bardziej trzeba cenić takie miejsca i dbać o nie. Ja już nie mogę cofnąć czasu ale tam jeszcze można go zatrzymać, ocalić, zachować . Tam jeszcze jest czas.

  17. Kocham takie miejsca, cudownie, że podzieliła się Pani tym skarbem ;) Widać, że fajny klimat a przy okazji jazda konna to moje hobby! Muszę się tam wybrać;)

    Mam pytanie – sprawdziłam na mapie, że pałac znajduje się dość blisko jednej z głównych dróg – czy mimo tego odgłosy ruchu nie zakłócają wypoczynku? Może dziwne pytanie ale uwielbiam delektować się ciszą na wyjazdach ;)

  18. Ach, jak wspaniale się oglądało ten post! Bardzo, bardzo lubię tę Waszą niecodzienną codzienność :) a Teoś na ostatnim zdjęciu z Mamą wykapana Hania!

  19. Zosiu droga, jednak najbardziej lubie te podroznicze wpisy, a ten jest tak sielsko, wiejsko, anielsko, iluzoryczny ze nie da sie patrzec nie pobudzajac wyobrazni zmyslow, nie czujac zapachu pol, lak i traw.
    Zupa pokrzywowa nie dosc, ze superfood, to wspaniala niepowtarzalna w swoim smaku, dziala tak samo jak lubczyk, ugotuj ukochanemu.
    Kapiel w zimnym jeziorze tylko zdrowia doda, warto sie przemoc, uczucie po kapieli jak nowonarodzenie.
    Klimat zdjec najbardziej determinuje polnocne swiatlo, niezastapione w swojej zimnej ostrosci. Ostatnie zdjecie to kwintensencja polnocnego lata, plaskich i pelnych glebi zachodow slonca. Bardzo lubimy wlasnie tak piekne, polnocne, zimne lato.
    Usmiechy w strone polnocnych podroznikow :):):)

    PS posiadlosc Galiny (d. Gallingen) na przestrzeni wiekow przez 500 lat, do 1945 byla rezydencja wschodnio-pruskiej lini arystokratycznego rodu Eulenburg. Wspolczesni potomkowie sluzac dokumentacja archiwalna pomogli w odrestaurowaniu posiadlosci, po powojennym spladrowaniu i dewastacji.

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.